W niedzielę, 1 grudnia około godz. 7.30 w nowojorskiej dzielnicy Bronx wykoleił się pociąg. W wyniku wypadku 4 osoby zginęły, a 60 zostało rannych. Jak podała IAR za stacją telewizyjna CNN prowadzący dochodzenie uważają, że mężczyzna zasnął tuż przed wykolejeniem się składu.
Podczas przesłuchania 46-letni maszynista powiedział, że w chwili wypadku był "oszołomiony". Śledczy sądzą, że mężczyzna zasnął. Federalny Urząd ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) poinformował, że we krwi maszynisty nie stwierdzono alkoholu, ani też narkotyków. Wstępne ekspertyzy wskazują, że hamulce pociągu były sprawne. Pociąg jechał z prędkością 130 km/h na łuku, na ktorym dozwolona prędkość wynosiła 48 km/h.
Do wypadku doszło około godziny 7.20 czasu lokalnego. Pociąg kursował z Poughkeepsie do stacji Grand Central. W wyniku katastrofy zginęły cztery osoby, a 63 zostały ranne, w tym 11 bardzo ciężko.