Właściciel Feroco, Zbigniew Jakubas, żąda od byłego dyrektora finansowego 147 mln zł. Ma to być wyrównanie strat, jakie poniósł biznesmen w wyniku spekulacji menedżera na opcjach. - To ma być ostrzeżenie - mówi Jakubas "Gazecie Wyborczej".
Pod drzwiami zarządu Feroco ustawiły się cztery banki: BRE, BZ WBK, Citibank i Svenska, które domagają się od firmy zapłat za transakcje opcji walutowych. Spółka zwolniła już menedżera Szymona M., a sam Jakubas oddał 36 proc. udziałów w przedsiębiorstwie BRE Bankowi. Była to częściowa spłata za opcje. Reszty domaga się od byłego dyrektora firmy. Szymon M. nie ma zamiaru płacić (zresztą i tak takiej kwoty nie posiada) - złożył w sądzie pracy pozew, w którym skarży się na bezprawne zwolnienie z Feroco.
Więcej