Przed laty Edyta Geppert śpiewała - „Na niski wskaźnik - niedziela na Głównym /Na nadmiar wyobraźni - niedziela na Głównym /Na splin, frustrację i oddech nierówny/ Na Głównym niedziela, niedziela na Głównym”. Obecnie los dworca Warszawa Główna Osobowa nie jest pewny. Muzeum Kolejnictwa, którego siedziba znajduje się w budynku dostało nakaz eksmisji. Jakie plany ma wobec obiektu PKP SA - nie wiadomo. Teren na którym znajduje się obiekt najprawdopodobniej zostanie sprzedany, ale czy konserwator zabytków zezwoli na wyburzenie budynku?
Dworzec Warszawa Główna znajduje się przy ulicy Towarowej. Od 1947 roku, przez kilkanaście kolejnych lat obiekt pełnił funkcję głównego dworca kolejowego w Warszawie. Teren, na którym wybudowano budynek dawniej nazywano „Syberią”. W trakcie rewolucji, do której doszło w 1905 roku wyjeżdżały stamtąd transporty więźniów politycznych. Byli oni zsyłani w głąb Rosji.
Grunty, na których znajduje się Warszawa Główna należą do PKP SA. Obecnie w budynku swoją siedzibę ma Muzeum Kolejnictwa. W środę, 10 kwietnia, Sąd Okręgowy w Warszawie wydał nakaz eksmisji Muzeum – ma ono w ciągu roku od dnia uprawomocnienia się wyroku przekazać zajmowane nieruchomości przy placu Zawiszy. Nie wiadomo jeszcze, jakie plany wobec terenu, na którym znajduje się budynek ma PKP SA. - Żadne decyzje jeszcze nie zapadły - trwają analizy dotyczące zagospodarowania tego terenu – mówi Mirosław Kuk z PKP SA.
- To jest trzeci budynek dworca Warszawa Główna w historii. Pierwszy to był stary budynek, którego model można zobaczyć w Muzeum Kolejnictwa, który znajdował się trochę dalej niż obecny, mniej więcej przy ulicy Nowogrodzkiej. Drugi obiekt został zniszczony w czasie działań wojennych, najpierw w 1939 roku, następnie w czasie powstania. To był bardzo ładny, modernistyczny obiekt - mówi Andrzej Kosmala, kierownik działu zbiorów i wystaw Muzeum.
Jak informuje Kosmala, obecny budynek, z 1947 roku został zaprojektowany przez inżynierów z Politechniki Warszawskiej. -Warto zaznaczyć, że obiekt ma unikalny sufit z dębu czerwonego. Zapewnia on niesamowitą akustykę. Nie możemy go nawet remontować, pomimo, że nie jest on szczelny. Nie jesteśmy właścicielem, a PKP odmawia nam pozwolenia. Występowaliśmy do spółki, że własnymi siłami przeprowadzimy remont –podkreśla pracownik Muzeum.
- Ten budynek może nie jest najpiękniejszy, ale daje przestrzeń. A poza tym, co istotne, ma pewną tradycję. W piątek, 25 kwietnia otwieramy wystawę profesora warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, pana Żołnierkiewicza. Artysta, jak wielu studentów w tamtych czasach – jak nie miał gdzie mieszkać - to tutaj spędzał czas „czytając gazetę”. Przykrywano się nią, ponieważ na dworcu nie wolno było zasypiać. Milicja wtedy wypraszała delikwentów – wyjaśnia Kosmala. - Na dworcu znajduje się obecnie kilka pamiątek z dawnych czasów. - Mamy meble z dawnego saloniku rządowego, a także salę lustrzaną, gdzie była sala z żółtymi firankami. Jak niektórzy twierdzą, podobno tam powstał tekst piosenki „Niedziela na Głównym” - dodaje.
Jak informuje Lucyna Mollin-Wyskiel z Wydziału Rejestru Zabytków i Dokumentacji Zabytków Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie, w ewidencji zabytków znajduje się stacja kolejowa, a także pawilon czołowy, skrzydło południowe i północne dworca Warszawa Główna.
- Budynek ma wartość zabytkową. Znajduje się w gminnej ewidencji zabytków, więc dlaczego mielibyśmy się zgodzić na jego wyburzenie? – mówi Anna Jagielak z Biura Stołecznego Konserwatora Zabytków. PKP SA może uzyskać zgodę na wyburzenie zabytku za pośrednictwem Wydziału Architektury dzielnicy Wola. - Nie po to ujmujemy obiekt w ewidencji, aby go wyburzyć. Raczej chcemy dać do zrozumienia, że tego nie chcemy – mówi Jagielak. – Taka jest idea gminnej ewidencji zabytków – dajemy wskazówkę, że zależy nam na tych obiektach. One mają wartość dla miasta, zarówno historyczną, jak i zabytkową, a także estetyczną i naukową. Nie chcielibyśmy się z nimi rozstać.