Miejscowe media po katastrofie, do której doszło w środę pod Santiago de Compostela nie mają wątpliwości, że winnym jest 52–letni maszynista. On sam według doniesień już chwilę po wypadku miał świadomość odpowiedzialności za tragiczną katastrofę.
– „Spier…iłem to” i „Chcę umrzeć” – takie słowa maszynisty cytują od rana hiszpańskie media. Mają pochodzić z dokonanych już transkrypcji nagrań rozmów radiowych maszynistów z dyżurnym ruchu bezpośrednio po wypadku. Cytują je najważniejsze dzienniki „ABC”, „El Pais”, czy „El Mundo”. Natomiast nagranie, w którym maszynista mówi „Miałem jechać 80, jechałem 190 (km/h)” ma pochodzić z połączenia komórkowego z numerem alarmowym.
Maszynista pociągu Alvia 151 z Madrytu do Ferrol, który wykoleił się w środę (24 lipca) o godzinie 20:42 niecałe trzy kilometry od stacji Santiago de Compostela, ma 30–letnie doświadczenie. Hiszpańskie media publikują jego imię i nazwisko, oraz zdjęcia, również z zakrwawioną twarzą bezpośrednio po wypadku. Regionalny dziennik „La voz de Galicia” podaje, że maszynista spędził noc w szpitalu w towarzystwie matki. Ma zostać przewieziony do szpitala w rodzinnej La Coruni, gdzie rodzinie łatwiej będzie wspierać go w trudnych chwilach.
Gazeta opisuje, że późno w nocy udało się dodzwonić do maszynisty. Odmówił jednak udzielenia komentarza. Zapytany o swój stan odparł krótko „Wyobraź sobie jak się teraz czuję”. Podobnie jak w polskich mediach, u Hiszpanów nie brakuje informacji o żartach z przekraczania dozwolonej prędkości, które opublikował w marcu maszynista na swoim Facebooku.
Komentatorzy w hiszpańskich dziennikach szeroko omawiają również kwestię braku systemu ETCS na feralnym odcinku. Europejski system samoczynnie wdrożyłby hamowanie pociągu, tymczasem zastosowany tu hiszpański system ASFA jedynie informuje maszynistę o przekroczeniu prędkości. We wnioskach zgodnie namawiają do szerszego wdrożenia ETCS–u na hiszpańskiej sieci kolejowej.