Władze Tallina rozszerzyły ofertę darmowej komunikacji miejskiej. Od 10 miesięcy mieszkańcy korzystają z bezpłatnych autobusów i tramwajów. Teraz nieodpłatnie będzie można skorzystać również z przejazdu pociągiem, ale tylko w granicach miasta. Wystarczy być mieszkańcem stolicy.
Miasto podpisało właśnie umowę z władzami estońskiej kolei w sprawie wprowadzenia darmowych przewozów kolejowych w obrębie Tallina. Miejska uchwała w tej sprawie została przyjęta wcześniej - na początku października. Umowa gwarantuje darmowe przejazdy mieszkańcom Tallina, którzy korzystają z sieci kolejowej w obrębie stacji i przystanków leżących w granicach miasta. Natomiast ci pasażerowie, którzy będą wyjeżdżać poza Tallin, będą płacić za przejazd dopiero od stacji granicznej.
W 2012 roku władze stolicy Estonii uznały, że wpływy z biletów to na tyle mała część budżetu, iż miasto może ją pokryć z własnych środków. Dlatego też w założeniach na rok 2013 przyjęto, że do stałych kosztów, jakie miasto pokrywa, trzeba będzie dołożyć 12 mln euro. Tym sposobem od początku roku w Tallinie funkcjonuje darmowa komunikacja miejska. Urzędnicy poszli jednak o krok dalej. Darmowe przewozy obejmą także kolej w obrębie miasta. Powodem, dla którego władze Tallina zdecydowały się na wprowadzenie darmowych przejazdów pociągiem, jest chęć odciążenia tramwajów i autobusów, do których - jak się okazało - przesiadły się nie tylko osoby korzystające wcześniej z własnych samochodów, lecz także pasażerowie kolei, którzy mieli do wyboru albo podróżowanie płatnymi pociągami, albo darmowym transportem miejskim.
Zabieg wprowadzenia darmowych przewozów kolejowych w obrębie pierwszej strefy Tallina ma kosztować stolicę Estonii 375 tys. euro. Projekt ma potrwać - w ramach pilotażu - do końca grudnia 2014 roku. Jego uruchomienie ma nastąpić w najbliższych tygodniach.
Jak twierdzą przedstawiciele tallińskiego ratusza, darmowa komunikacja okazała się sukcesem. Tylko w ciągu trzech pierwszych miesięcy tego roku liczba pasażerów korzystających z darmowej komunikacji miejskiej wzrosła o 10 procent, ale i w centrum miasta o kilkanaście procent zmniejszyła się liczba aut.