Jedna ofiara śmiertelna, 35 rannych, w tym co najmniej 5 bardzo ciężko – to tragiczny bilans wczorajszego czołowego zderzenia dwóch pociągów w kantonie Waadt w zachodniej Szwajcarii. Tuż przed godziną 19.00 ok. 100 metrów od stacji kolejowej wjechały na siebie dwa pociągi regionalne Kolei Szwajcarskich (SBB).
Przyczyna zdarzenia wciąż nie jest znana. Pierre-Olivier Gaudard, rzecznik prasowy policji w kantonie Waadt, powiedział jedynie, że do zderzenia doszło, kiedy jeden z pociągów wjeżdżał na stację, a drugi ją opuszczał.
Według „Neue Züricher Zeitung” pociąg S-Bahn z Payerne powinien poczekać na stacji w Granges-près-Marnand na przyjazd Regio-Expressu z Lozanny. Do krzyżowania pociągów w tym miejscu dochodzi jedynie w godzinach szczytu. Urządzenia sterowania ruchem na stacji pochodzą z roku 1975 i są zakwalifikowane na najniższym z trzech poziomów bezpieczeństwa systemów wykorzystywanych na sieci SBB.
Szwajcarskie media opisując ten wypadek nawiązują do podobnego zdarzenia, które wydarzyło się w styczniu tego roku w Neuhausen. Wówczas pociąg zuryskiej kolei podmiejskiej zderzył się z pociągiem obsługiwanym przez spółkę zależną SBB – Thurbo. Wskutek kolizji rannych zostało 17 osób. Maszynista przeżył niemal cudem. Śledztwo w sprawie przyczyn tego zderzenia wykazało, że pociąg regionalny Thurbo zbyt wcześniej opuścił stację i przejechał sygnał „stop”.
Zdarzenie to kosztowało życie maszynistę jednego pociągów. Podczas akcji ratunkowej znaleziono jego ciało uwięzione w kabinie. 35 rannych pasażerów zostało przewiezionych do szpitali w Payerne oraz Szpitala Uniwersyteckiego w Lozannie. Niestety 5 osób znajduje się w stanie bardzo ciężkim.