Koleje Wielkopolskie uruchomiły w tym roku zupełnie nowe, weekendowe komercyjne połączenie z Poznania do Kołobrzegu. Niestety czas przejazdu nad morze jest po prostu długi, co może rekompensować czas jazdy powrotnej - najszybszy na tej trasie. Do tego dochodzą też ceny biletów, droższe od innych połączeń regionalnych. Jak radzi sobie więc “Bursztynek” na tle konkurencji?
Od początku tegorocznych wakacji Koleje Wielkopolskie uruchamiają nowe, bezpośrednie połączenie komercyjne z Poznania do Kołobrzegu, które kursuje w soboty i niedzielę oraz w świąteczny piątek - 15 sierpnia. Pociąg “bursztynek” wyjeżdża ze stolicy Wielkopolski wczesnym rankiem w wakacyjne soboty i niedziele, natomiast odjazdy z Kołobrzegu realizowane są pod wieczór, także w soboty i niedziele.
Odjazd z Poznania zaplanowano na 7:06 a przyjazd do Kołobrzegu na 11:18, a więc po 4 godzinach i 12 minutach jazdy. Bursztynek po drodze zatrzymuje się w Obornikach Wielkopolskich Miasto, Rogoźnie Wielkopolskim, Chodzieży, Pile, Szczecinku oraz Białogardzie. W przeciwnym kierunku pociąg wyrusza o 20:15 a w Poznaniu melduje się o 23:40 - po 3 godzinach i 25 minutach jazdy.
Ogromne różnice w czasie przejazdu. Dlaczego?
Zatrzymajmy się na chwilę przy czasie przejazdu. W stronę Kołobrzegu pociąg KW jedzie naprawdę długo - znacznie dłużej (o prawie godzinę) niż większość pociągów dalekobieżnych uruchamianych przez PKP Intercity, które pokonują ten dystans w czasie 3h 20 min - 3h 26 minut. Rodzynkiem jest Kossak, który jedzie w tę stronę w czasie 4 godzin i 2 minut, a więc i tak szybciej niż Bursztynek. Dodajmy, że pociągi PKP IC zatrzymują się na tej trasie na jednej stacji więcej - w Jastrowiu, które KW pomijają.
O ile krótszy czas przejazdu pociągów dalekobieżnych można zrozumieć, o tyle kurs Kolei Wielkopolskich jest także nieco (o kilka minut) wolniejszy niż wybrane pociągi Polregio, które zatrzymują się po drodze na znacznie większej liczbie przystanków i stacji. Oddać trzeba też, że część pociągów Polregio pokonuje ten dystans w dłuższym czasie niż pociąg KW
W przeciwnym, powrotnym kierunku, Bursztynek jedzie już błyskawicznie i jest praktycznie najszybszym kursem (jedzie 2 minuty dłużej niż pociągi PKP Intercity) w tej relacji, z czasem przejazdu 3 godziny i 25 minut. Jak takie różnice w czasie przejazdu tłumaczy przewoźnik a przede wszystkim spółka PKP PLK, która układa rozkład jazdy?
– Na czas przejazdu „Bursztynka” składa się kilka czynników. Po pierwsze przejazd w pierwszą stronę odbywa się w godzinach szczytu komunikacyjnego, po drugie – wpływ na wytrasowanie pociągu w określonych godzinach ma jednotorowy charakter tej linii. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że czas przejazdu zarówno do jak i z Kołobrzegu zostały maksymalnie skrócone, również dzięki bardzo dobrej współpracy z zarządcą infrastruktury – PKP PLK S.A. – mówi nam rzecznik prasowy Kolei Wielkopolskich, Dariusz Kaszyński.
Radosław Śledziński z Zespołu Prasowego PKP PLK mówi z kolei, że na czas jazdy wpływa tryb zgłoszenia Bursztynka do rozkładu – Wniosek o przydzielenie trasy dla dodatkowego pociągu Kolei Wielkopolskich „Bursztynek” został złożony w trybie indywidualnego rozkładu jazdy. Zgodnie z obowiązującym regulaminem, tego typu wnioski są rozpatrywane w ramach tzw. „wolnej zdolności przepustowej”. Oznacza to, że przejazdy składów kursujących na podstawie indywidualnego rozkładu jazdy muszą być dostosowane do pociągów uwzględnionych w obowiązującym (rocznym) rozkładzie jazdy. Warto przy tym pamiętać, że na czas przejazdu pociągów wpływają nie tylko możliwości infrastruktury, ale także liczba pociągów na szlaku, długość planowanych postojów na stacjach i przystankach oraz tabor wykorzystywany przez przewoźników – opisuje Śledziński.
Jednotorowy problem
O jednotorowym charakterze znacznej większości trasy z Poznania do Kołobrzegu przez Piłę i Szczecinek pisaliśmy nie raz. Choć prace PLK z
zeszłego roku poprawiły czas przejazdu na tym odcinku, to wciąż, zwłaszcza w sezonie, brakuje tu miejsc w których pociągi mogą się mijać a przepustowość
trasy jest na wyczerpaniu. Pociągi są niestety trasowane tak jak to możliwe, a nie tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Na przepustowość linii wpływa też intensywny ruch regionalny Poznań – Piła oraz pociągi dalekobieżne w kierunku Słupska i Ustki. Linia z Poznania do Piły
zyska kolejną mijankę oraz kolejny fragment drugiego toru dzięki środkom z KPO, natomiast docelowo muszą się tu
pojawić dwa tory a pociągi muszą efektywnie przyspieszyć - niestety wadliwa modernizacja nie uwzględniła tutaj jazdy szybciej niż 120 km/h, która to prędkość staje się coraz bardziej anachroniczna w dzisiejszych czasach.
Drogie bilety i duuuuże promocje
Słaby czas przejazdu w jednym kierunku to nie wszystko. Podstawowa cena biletów normalnych na Bursztynka to 60 złotych, a więc nieco taniej niż na pociągi dalekobieżne oraz o prawie 14 złotych więcej niż na pociągi Polregio - także te jadące nieco szybciej.
– Cena biletu jednorazowego wg taryfy normalnej na przejazd w jedną stronę z Poznania do Kołobrzegu wynosi 60 zł, jest to kwota o 4 zł niższa niż w przypadku pociągów PKP Intercity oraz nieznacznie wyższa w porównaniu do oferty POLREGIO. Pamiętać jednak należy, że w przeciwieństwie do oferty POLREGIO w pociągu do i z Kołobrzegu Kolei Wielkopolskich osoby, które zakupiły bilet mają zagwarantowane miejsce siedzące. Do sprzedaży udostępniona zostaje liczba biletów odpowiadająca liczbie miejsc siedzących w pojeździe – opisuje Dariusz Kaszyński i dodaje, że KW uruchamiają promocje biletowe, które obniżają ceny biletów.
W momencie pisania tego tekstu, w piątkowy poranek, bilet na Bursztynka na 12 lipca kosztuje, w przypadku osoby dorosłej… 30 złotych, a więc dużo mniej niż bilety PKP Intercity czy Polregio.
Jednocześnie w pociągu nie obowiązują inne oferty i promocje jak chociażby Bilet Turystyczny czy tygodniowy bilet wakacyjny, co jak tłumaczy rzecznik spółki wynika z jego komercyjnego charakteru.
Frekwencja jest całkiem dobra. Zadowoleni zwłaszcza rowerzyści
Obserwowaliśmy przyjazd pierwszego Bursztynka do Kołobrzegu, co miało miejsce 28 czerwca. Z nowego pociągu skorzystał wtedy komplet pasażerów, jednak kolejne kursy - 29 czerwca oraz 5 i 6 lipca cieszyły się już mniejszą frekwencją - na poziomie około 50%
– Obserwujemy też bardzo duże zainteresowanie grup rowerowych – na każdy z dotychczasowych przejazdów podróżowało z nami od 11 do 14 rowerzystów – mówi rzecznik prasowy KW i dodaje, że pasażerowie nowego połączenia bardzo chwalą sobie gwarancję miejsca siedzącego.
Kursy Bursztynka są realizowane pojedynczą jednostką EN76, popularnym Elfem pierwszej generacji, który jak na razie zaspokaja potrzeby podróżnych a KW na razie nie planują uruchamiać połączenia w podwójnej trakcji, jak chociażby Koleje Dolnośląskie w kursach do Świnoujścia. Jednocześnie KW na razie nie planują też wprowadzenia do Bursztynka usługi gastronomicznej - nie ma jej też w pociągach Polregio z Poznania do Kołobrzegu.