Budujemy metro od 30 lat

Choć przymiarek do budowy metra w Warszawie na przestrzeni lat było wiele, inwestycja wystartowała na dobre dopiero w latach 80. Prace przy obecnej I linii rozpoczęto dokładnie 15 kwietnia 1983 r. Wtedy pomiędzy stacjami A-4 Stokłosy i A-5 Stokłosy w ziemię wbito pierwszy pal stalowy tzw. berlińskiej ścianki, stanowiącej obudowę wykopu. Jeszcze w tym samym roku ruszyła także budowa wspomnianych stacji.

Metro miało przebiegać przez środek dzielnicy Ursynów. Z uwagi na brak zabudowy w tym korytarzu zdecydowano się na prowadzenie prac metodą odkrywkową. Na całej długości dzielnicy wykopano wielki rów o szerokości 14 metrów i głębokości ok. 12 metrów. Wewnątrz osłoniętego palami wykopu umieszczano prefabrykowaną żelbetową odbudowę tunelu dla dwóch torów. Produkcją prefabrykatów zajmowała się Służewiecka Fabryka Domów, gdzie powstawała wielka płyta dla budownictwa wielorodzinnego.

Dalszy odcinek, od stacji Wilanowska, budowano już metodą górniczą za pomocą dwóch tarcz ręcznych ze Związku Radzieckiego. Nie obyło się jednak bez sporych utrudnień – stacje były budowane odkrywkowo, co wymuszało rozkopywanie wielu ulic. Jak już pisaliśmy, pierwszy odcinek, z uwagi na kryzys gospodarczy oraz transformację ekonomiczną, został oddany do ruchu dopiero w 1995 r. Budowę całej linii ukończono w 2008 r.

Rozbudowa metra cały czas trwa. Często pada pytanie: czy doczekamy się jej zakończenia? Wydaje się to mało prawdopodobne. I nie dlatego, że prace postępują u nas powoli. Przykłady innych miast pokazują raczej, że rozbudowa metra to ciągły proces. Miasta rozrastają się, powstają nowe osiedla, które trzeba obsłużyć, układy ulic stają się niewydolne. Po skończeniu już zaplanowanych tras przyjdzie zatem pora na budowę kolejnych nowych połączeń. I niewykluczone, że do Warszawy dołączą inne miasta. O kolei podziemnej myślą Kraków i Wrocław.

Tekst pochodzi z bloga "Lubię metro" - www.lubiemetro.pl