- Kilkadziesiąt lat temu infrastruktura transportowa w Polsce była zupełnie inna, a w ostatnich kilkunastu latach się zmieniała. Obecnie sieć dróg jest bardziej rozległa niż lini kolejowych, a transport samochodowy jest bardziej dostępny. Nie oznacza to jednak, że kolej już się skończyła i nie może skutecznie konkurować z transportem samochodowym - mówi w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Jacek Bieczek, prezes CTL Logistics.
Rynek Kolejowy: Kilka tygodni temu na kongresie w Katowicach prof. Paprocki powiedział, że: [kolej] jest pomysłem XIX wieku, który pasuje do tamtej gospodarki. Nie może zwiększyć swojego udziału dlatego, że może obsługiwać tylko określone grupy towarów. Pewnym wyjątkiem są tu samochody osobowe, ale tylko dlatego, że ich produkcja liczona jest w pociągach dziennie. (…) Dziś, przewoźnicy drogowi robią to taniej i sprawniej. Czy rzeczywiście kolej towarowa skazana jest w XXI wieku na porażkę? Czy błędem było odejście od przedsiębiorstwa zintegrowanego?
Jacek Bieczek, Prezes CTL Logistics: Trzeba pamiętać, że kolej powstała z potrzeby transportowania masowych ładunków na duże odległości. Kilkadziesiąt lat temu infrastruktura transportowa w Polsce była zupełnie inna, a w ostatnich kilkunastu latach się zmieniała. Obecnie sieć dróg jest bardziej rozległa niż lini kolejowych, a transport samochodowy jest bardziej dostępny. Nie oznacza to jednak, że kolej już się skończyła i nie może skutecznie konkurować z transportem samochodowym. Musi się po prostu dostosować do nowych warunków. Podobnie jest w przypadku modelu prowadzenia przedsiębiorstwa kolejowego. Firma zintegrowana ma swoje zalety i wiem to z własnego doświadczenia, bo kierowałem wiele lat spółką CTL Maczki-Bór, która jest również zarządcą infrastruktury. Takie połączenie ułatwia codzienną pracę oraz zwiększa konkurencyjność wobec transportu drogowego. Taka spółka może szybko i sprawnie dostosować się do potrzeb klienta. Spójrzmy jednak na problem z drugiej strony. Nikt nie łączy posiadania samochodów z infrastrukturą drogową i nie budzi to zdziwienia. To jest kwestia podejścia do biznesu. W Polsce czy w Niemczech mamy wciąż do czynienia z kolejowym przewozem głównie ładunków masowych, ale gdy popatrzymy na to, co wozi się już w Austrii, jeśli spojrzymy na rynek szwajcarski, francuski czy hiszpański, to zobaczymy zupełnie inne grupy ładunków i zasadę dzaiałania rynku przewozów. Trzeba więc znaleźć sobie miejsce na konkretnym rynku i dostosować się do niego na obecne potrzeby klientów - ale równocześnie mieć wizję przyszłości.
W jaki sposób do potrzeb rynku dostosowuje się CTL Logistics?
Pokazujemy naszym kontrahentom, że kolej może być sprawniejszym środkiem transportu niż samochody. Niedawno należąca do naszej grupy spółka CTL Logistics GmbH podpisała z koncernem BSH (BSH Bosch und Siemens Hausgeräte GmbH) wieloletni kontrakt na przewozy sprzętu AGD z Łodzi do niemieckiego Neuen pod Berlinem. Chciałbym wyraźnie przy tym podkreślić fakt, iż wcześniej Bosch korzystał na tej trasie z transportu drogowego. Udało się nam zatem wygrać rywalizację z samochodami. Jednym pociągiem zastąpiliśmy 46 tirów! Pogłoski o rychłej śmierci kolei trzeba, więc uznać za przesadzone. Kolej może być konkurencyjna i może zarabiać. Musimy jednak przestać myśleć o niej tylko i wyłącznie w kategoriach przewozów masowych, całopociągowych. Nie chcemy świadczyć tylko usług przewozowych, ale kompleksowe usługi logistyczne. Ten kontrakt jest dowodem na to, że jest to możliwe.
Ostatnio zaczęło się również coraz więcej mówić o wykorzystywaniu w transporcie kolejowym hubów i usprawnieniu transportu w najważniejszych korytarzach. CTL realizuje już przewozy z niemieckich portów. Jakie są plany wobec innych korytarzy?
Umiejętność wykorzystania hubów leżących w europejskich korytarzach transportowych staje się kluczowym zadaniem logistycznym. W przewozach na dalsze odległości, zwłaszcza pomiędzy wschodem a zachodem oraz północą i południem, takie podejście ułatwia transport nie tylko całopociągowy, ale przede wszystkim grup wagonowych i wagonów rozproszonych. Nasza strategia zakłada rozwijanie prowadzonych w ten sposób przewozów. Ważnym elementem jest powołanie wspólnie z naszym białoruskim partnerem spółki BielPol Logistics i uruchomienie terminalu przeładunkowego po stronie białoruskiej. Pozwala nam on na kompleksowe przeładunki towarów z toru szerokiego na europejską szerokość i wjazd ze wschodu do Polski i dalej do Niemiec. W ten sposób realizujemy przewozy transgraniczne wykorzystując w tym korytarzu nasze spółki działające w 3 krajach (Białorusi, Polsce i Niemczech).