- Widać znaczącą dysproporcję między wagą przykładaną do transportu drogowego i kolejowego w Polsce. Niestety, jak dotąd na niekorzyść kolei - powiedział "Gazecie Wyborczej" Radosław Czapski, koordynator projektów infrastrukturalnych w Banku Światowym i współautor raportu tego banku na temat polskiego sektora transportowego.
- Można albo trochę "zniechęcać" do używania dróg, szczególnie użytkowników pojazdów ciężarowych, wprowadzając coraz szerzej system opłat drogowych, albo stopniowo zachęcać do korzystania z kolei, zmieniając na bardziej korzystny system opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej. Można też wykorzystać oba te mechanizmy równocześnie - mówi "Gazecie Wyborczej" Czapski. - Z naszej uproszczonej analizy wynika, że jeśli chce się przewieźć symboliczną jedną tonę towarów o jeden kilometr, to koszt dostępu do infrastruktury ponoszony przez przewoźnika kolejowego jest 4-5 razy wyższy niż drogowego. Przedsiębiorcy potrafią świetnie liczyć, którędy więc pojedzie większość towarów? - pyta retorycznie Czapski.
Bank Światowy apeluje, by zamiast zabierać pieniądze kolei, zwiększyć jej efektywność. Z wyliczeń opartych na danych UIC (Międzynarodowy Związek Kolei) wynika, że w 2009 roku wydajność pracy w Grupie PKP stanowiła około 69 proc. średniej UE i około 58 proc. w porównaniu z Niemcam. BŚ popiera prywatyzację spółek kolejowych i wydzielenie PLK z PKP SA. - Popieramy szybkie koleje w Polsce, ale zalecamy solidne przygotowanie tego przedsięwzięcia, instytucjonalne oddzielenie go od reszty sektora kolejowego i zaproszenie sektora prywatnego do aktywnego współudziału w nim - kończy Czapski.
Więcej
O raporcie "Rynek Kolejowy" pisał przed dwoma tygodniami