Linia tramwajowa, która zostałaby poprowadzona obok Dworca Zachodniego, kursowałaby przez Bemowo, Wolę i Ochotę. - Tramwaj bardzo by się przydał, ale to bardzo odległa perspektywa – informuje „Gazetę Echo” przedstawiciel Stowarzyszenia Integracji Stołecznej Komunikacji Wojciech Tumasz.
- Sprawa poprowadzenia tramwajów jest bardzo stara. Sięga jeszcze rządów prezydenta Pawła Piskorskiego. Gdyby się to udało, byłoby bardzo dobrze. Samochody i autobusy grzęzną w korkach, zarówno w stronę Trasy AK, jak i ronda Zesłańców Syberyjskich – informuje „Gazetę Echo” Paweł Pawlak, wiceprzewodniczący rady dzielnicy Wola.
Projekt przeprowadzenia linii tramwajowej z Ochoty na Wolę przygotowano aż w czterech wariantach. Jeden z nich zakłada na przykład poprowadzenie linii do ul. Bitwy Warszawskiej 1920 roku, dalej tunelem pod placem manewrowym dworca PKS oraz torami kolejowymi na stronę północną dworca PKP i wzdłuż Alei Prymasa Tysiąclecia.
Zdaniem Wojciecha Tumasza szanse na realizację inwestycji są małe, ponieważ w latach 2014-2018 prawie wszystkie pieniądze zostaną przeznaczane na budowę drugiej linii metra.
- Zanim zostanie wydana decyzja środowiskowa, miną lata. Główny punkt planu to przedłużenie Prądzyńskiego od Bema w kierunku zachodnim, na tereny Odolan. Nie wiem też, jak by to miało wyglądać, bo w okolicach Dworca Zachodniego wielkie plany mają deweloperzy. Tramwaj na pewno by się przydał. Każda linia tramwajowa blisko ul. Prymasa Tysiąclecia byłaby na wagę złota- mówi „Gazecie Echo” Tumasz. Budowa linii nie znalazła się w wieloletnich planach inwestycyjnych Tramwajów Warszawskich.
Więcej