W Olsztynie znajdują się już dwa Tramino dla powstającej sieci tramwajowej. Równolegle w Poznaniu na terenie zajezdni MPK trwają testy jednego z egzemplarzy. – Jestem mile zaskoczony – przebiegają jeszcze lepiej niż się spodziewamy – nie ukrywa Zbigniew Palenica, członek zarządu Solarisa. Producent czeka teraz na dokończenie infrastruktury w stolicy Warmii, gdzie odbędzie się kolejna porcja testów wraz ze szkoleniem motorniczych.
Witold Urbanowicz, Transport-publiczny.pl: Czym się różni olsztyńskie Tramino od innych, wyprodukowanych przez Solarisa tramwajów?
Zbigniew Palenica, członek zarządu Solarisa ds. pojazdów szynowych: Główną różnicą w realizacji projektu olsztyńskiego jest przede wszystkim to, że tutaj cała infrastruktura powstaje od nowa. Nie ma konieczności godzenia rozwiązań z różnych dekad. Tu odnajdujemy główne różnice do poprzednich projektów: szerokość i pojemność. To jest ten atut, gdy klient buduje zupełnie nowe torowisko i gdy można wprowadzić rozwiązania najbardziej przyjazne dla pasażera. Pod względem technicznym czy bezpieczeństwa Tramino posiada najnowsze i najaktualniejsze rozwiązania. Jeśli spojrzymy na kabinę motorniczego, to jest w niej więcej ekranów dotykowych niż w przypadku zwyczajnych tramwajów. System jest bardziej zautomatyzowany pod kątem diagnostyki pojazdów, również w czasie jazdy.
Podobnie jest z konstrukcją. W Jenie i Brunszwiku mieliśmy do czynienia z istniejącą skrajnią. Rozwiązania wózków musiały być kompatybilne z technologiami stosowanymi wcześniej w tych miastach. Wszędzie tam, gdzie są stare i nowe tramwaje muszą się one mijać, współdziałać, przejeżdżać swobodnie obok siebie. Tu nie mieliśmy tego ograniczenia.
Cała rozmowa na portlau Transport-publiczny.pl