PKP Polskie Linie Kolejowe zapewniają, że nie widzą przeciwskazań, aby pokazać przewoźnikom szczegółowe dane z analizy, która była podstawą do zakwalifikowania 2 tys. km linii kolejowych do wyłączenia z eksploatacji. Ale nie wszystkie. – Zostaną pokazane te dane, które nie szkodzą żadnemu z przewoźników – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Filip Wojciechowski, wiceprezes PKP PLK.
Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia Rady Przewoźników nie doszło do planowanej dyskusji na temat planowanego zamykania 2 tys. linii kolejowych. Przewoźnicy bowiem jednogłośnie zgłosili wniosek formalny do zarządu PKP PLK o przedstawienie analizy firmy McKinsey, która była podstawą do zakwalifikowania 90 odcinków linii kolejowych o łącznej długości 2 tys. kilometrów do wyłączenia z eksploatacji.
Jaka będzie odpowiedź zarządu PKP PLK na ten postulat? – Jesteśmy za tym, żeby pokazać bardzo dużo szczegółów dotyczących linii planowanych do wyłączenia z eksploatacji – zapewnia Filip Wojciechowski. – Pamiętajmy jednak, że w niekiedy są to dane, które są wrażliwe także z punktu widzenia poszczególnych przewoźników, ale te rzeczy, które nie szkodzą żadnemu z przewoźników zostaną pokazane – dodaje.
Przypominamy, że ubiegłotygodniowa Rada Przewoźników była dla wielu przewoźników pierwszą okazją do konsultacji z władzami PKP Polskich Linii Kolejowych w sprawie planów wyłączenia z eksploatacji 2 tys. km. linii kolejowych w grudniu 2013 r., mimo iż zarząd PKP PLK przyjął listę linii kolejowych, które ma spotkać ten los już w połowie lutego. W takiej sytuacji znalazł się choćby największy pod względem liczby przewożonych pasażerów przewoźnik w Polsce – Przewozy Regionalne.
Przewoźnicy mają otrzymać dane z analizy dotyczącej wyłączania z eksploatacji przed kolejnym posiedzeniem Rady Przewoźników, które zaplanowano na 10 kwietnia.