Partnerzy serwisu:
Komentarze

Ostateczny koniec aplikacji „Mój Pociąg”. Stracił pasażer

Dalej Wstecz
Data publikacji:
27-10-2017
Tagi geolokalizacji:

Podziel się ze znajomymi:

KOMENTARZE
Ostateczny koniec aplikacji „Mój Pociąg”. Stracił pasażer
Fot. Mój Pociąg/facebook
Z rynku zniknęła darmowa aplikacja mobilna z rozkładem jazdy Mój Pociąg. Stracili na tym pasażerowie i sama PLK, która walczyła z aplikacją. Wygranych nie widać – pisze w komentarzu Jakub Madrjas, redaktor naczelny portalu „Rynek Kolejowy”.

W środę rano użytkownicy aplikacji „Mój Pociąg” otrzymali informację o treści "Aplikacja umiera...". "Wygląda na to, że PKP PLK uśmierciła tę darmową aplikację. Co więcej, na autora nasłała policję. Wszystko dla <<dobra pasażera>>.... Stałym użytkownikom dziękuję za korzystanie z aplikacji i dotychczasowego wsparcie duchowe" – napisał autor. Aplikacja wciąż jest do pobrania w sklepie Google Play, ale nie działa i nie będzie działać. – Mam już dość. Poświęciłem wystarczająco nerwów i energii – powiedział mi Adrian Łubik, jej autor.

Zarządca infrastruktury od wielu miesięcy prowadził walkę z darmową aplikacją, udostępniającą rozkład jazdy i informacje o opóźnieniach pociągów z Portalu Pasażera PLK. Więcej na temat samej aplikacji oraz działach na linii autor – PLK można przeczytać tutaj.

W prawie, ale wbrew rozsądkowi

Otrzymałem od spółki wiele tłumaczeń, jakie są przyczyny tej walki – porównujące działanie autora do kradzieży książki z biblioteki, włamania do domu itd. Spółka tłumaczyła, że jest okradana z gotowego rozkładu jazdy, na którego opracowanie poświęciła siły i środki. Nie dowiedziałem się niestety, jaką korzyść odnosi spółka z walki z aplikacją – i jaką korzyść odnosi z tego pasażer.

Nie przeczę, że państwowa spółka, blokując rozpowszechnianie rozkładu jazdy w sposób sprzeczny z regulaminem, działała zgodnie z prawem. Miała nawet prawo zgłosić sprawę do prokuratury (czemu sama PLK zaprzecza zaprzecza). Jednak moim zdaniem za tymi działaniami wcale nie stoją bezduszne przepisy – które przecież można zmienić – tylko ich interpretacja. Interpretacja, która mówi „Dobro pasażera jest dla nas najważniejsze… ale to my określimy, co jest dla niego dobre”.

Inni po prostu udostępniają dane

Odmienne podejście do udostępniania danych widoczne jest u wielu samorządowych przewoźników czy organizatorów transportu. Np. MPK Wrocław i Tramwaje Warszawskie same udostępniają wygodne dla programistów api, zachęcając do opracowywania własnych aplikacji. Wychodzą bowiem z założenia, że w Internecie jest wielu entuzjastów i prywatnych firm, którzy mogą mieć nowatorskie pomysły na taki program. Pasażer ma dzięki temu większy wybór aplikacji, a koszty takich działań są minimalne. Dane o rozkładzie udostępnia nieodpłatnie też na przykład brytyjski zarządca infrastruktury kolejowej Network Rail czy niemiecki DB Netz.

Delegowanie przez państwową spółkę własnych informatyków i płacenie im pensji za to, żeby miesiącami walczyli z lubianą przez pasażerów aplikacją ułatwiającą korzystanie z kolei brzmi jak absurd. Można było tego uniknąć, gdyby PLK zdecydowała się udostępnić api z dynamicznym rozkładem. Wciąż może zresztą to zrobić - nie dlatego, że zobowiąże ją do tego prawo (jak np. w Belgii) ale wyłącznie dlatego, że to korzystne dla pasażera.

Na prośbę PKP PLK załączam stanowisko spółki w sprawie mojego felietonu.

PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. w pełni respektują ideę otwartych danych publicznych i korzystania z nich, z poszanowaniem obowiązujących przepisów prawa. Zasady ich udostępniania uzależnione są od wypracowanych pomiędzy stronami warunków na podstawie obowiązujących przepisów prawa i uregulowań Spółki. Spółka na podstawie zawartych umów i porozumień, współpracuje w zakresie wymiany danych i ich udostępniania m.in. z przewoźnikami oraz innymi podmiotami.

Aplikacja „Mój Pociąg” korzystała z Portalu Pasażera w sposób nieautoryzowany i niezgodny z Regulaminem dostępnym na stronie. Takie działania powodowały nie tylko konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów przez Spółkę, ale również utrudnienia dla podróżnych korzystających z Portalu Pasażera i Dynamicznej Informacji Pasażerskiej.

Pomimo czytelnie określonych przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. zasad – opartych o obowiązujące prawo i regulamin, potencjalni partnerzy nie byli zainteresowani akceptacją warunków współpracy. Takie zachowanie jest jedyną przyczyną zaistniałej sytuacji.

Tagi geolokalizacji:

Podziel się z innymi:

Pozostałe z wątku:

Zobacz również:

Pozostałe z wątku:

Zobacz również:

Kongresy
Konferencje
SZKOLENIE ON-LINE
Śledź nasze wiadomości:
Zapisz się do newslettera:
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
  • przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.
Współpraca:
Transport Publiczny
Rynek Lotniczy
Rynek Infrastruktury
TOR Konferencje
ZDG TOR
ZDG TOR
© ZDG TOR Sp. z o.o. | Powered by BM5