Koleje Mazowieckie, ogłaszając nowe inwestycje, zapowiedziały, że stare elektryczne zespoły trakcyjne zostaną wysłane do modernizacji po raz ostatni. – Każde kolejne będziemy już wycofywać – albo oddawać do muzeum, albo ciąć na żyletki – deklaruje Dariusz Grajda, członek zarządu Kolei Mazowieckich. Zapowiada też rozbudowę bądź budowę zapleczy w Sochaczewie i Radomiu.
Jak pisaliśmy, pod koniec zeszłego roku przedstawiciele Zarządu Transportu Miejskiego i Kolei Mazowieckich
podpisali umowę ws. funkcjonowania wspólnego biletu do 2019 r. – Dzięki tej umowie możemy prowadzić dodatkowe inwestycje związane z modernizacją, zakupem i wymianą taboru – mówi Dariusz Grajda, członek zarządu Kolei Mazowieckich.
Jak przypomina, w zeszłym roku oddano dwa szynobusy, 12 nowych Impulsów Newagu oraz 22 wagony piętrowe Sundeck, wyprodukowane przez Pesę. – Przed nami kolejne zakupy i kolejne modernizacje – mówi Grajda. Jak zapowiada, spółka do końca nowej perspektywy unijnej zamierza kupić 55 ezt-ów.
Będą też modernizacje. – Po raz ostatni modernizujemy stare ezt – partia ta obejmuje blisko sto pojazdów. Każde kolejne będziemy już wycofywać – albo oddawać do muzeum, albo ciąć na żyletki – deklaruje Dariusz Grajda.
Kolejny element to inwestycje w zaplecze techniczne. W zeszłym roku oddano myjnię taboru w Tłuszczu. – Jak pokazuje doświadczenie, jest ona bardzo przydatna . Mam nadzieję, że wszyscy widzą efekty – mówi Grajda. Teraz prace obejmą inne lokalizacje. – Zabiegamy o to, żeby powstało nowoczesne zaplecze utrzymaniowo-techniczne w Sochaczewie. Planujemy również rozbudowę i budowę bazy utrzymaniowej w Radomiu. Ten cały obszar wokół Radomia chcemy obsługiwać mniejszymi składami – 2- lub 3-członowymi elektrycznymi bądź spalinowymi zespołami trakcyjnymi – mówi Dariusz Grajda.