Jak pisze „Dziennik Zachodni”, właściciele domów i ośrodków wczasowych w Zwardoniu chcą współpracować z koleją. Ma to być jeden ze sposobów na przyciągnięcie turystów i przezwyciężenie nienajlepszego sezonu.
Katastrofa w Smoleńsku, powódź i informacje o zamkniętych drogach: to zdaniem „Dziennika Zachodniego” główne przyczyny marnej frekwencji w beskidzkich ośrodkach wypoczynkowych. Jeszcze rok temu w trakcie sezonu było ciężko znaleźć wolne miejsce. Dzisiaj pustych pokoi nie brakuje.
Goście zaczęli rezygnować z wypoczynku w Zwardoniu jednak już wtedy, gdy przed kilkoma laty budowano terminal graniczny. Skarżyli się na uciążliwość budowy. Lokalne drogi są od tej pory poniszczone. Mieszkańcy są załamani, bo jeszcze do lat 80. ub. wieku turystyka miała się bardzo dobrze. Teraz często nawet w sezonie jest pusto. Dlatego zebrała się grupa ludzi, która chce to zmienić. Na początek współpracę zaproponowali kolei.
- Wpadliśmy na pomysł, aby goście przyjeżdżający do Zwardonia pociągiem na podstawie biletów mogli skorzystać z upustów na noclegi w wybranych ośrodkach i posiłki w wyznaczonych punktach gastronomicznych - tłumaczy Mariusz Bury, inicjator przedsięwzięcia.
Przewozy Regionalne są zainteresowane propozycją. - Poprzez wzajemną promocję obie strony mogą zyskać. My będziemy mieć więcej pasażerów, a Zwardoń turystów - przekonuje Teresa Äwięk z PR Katowice. Dodaje jednak, że najpierw trzeba określić szczegóły współdziałania. Właściciele zwardońskich domów wczasowych i restauratorzy skłonni są dać nawet 10-procentowe rabaty – czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.
Więcej