Jak informował "Rynek Kolejowy", w warszawskiej komunikacji pojawiły sie zapowiedzi głosowe w języku angielskim. Nie zostały jednak do końca przemyślane - nie przetłumaczono informacji o tym, że automat zapowiada następny, a nie obecny przystanek.
Jeszcze w kwietniu zapowiedzi brzmiące „Następny przystanek Dworzec Zachodni. West railway station” pojawiły się w warszawskich autobusach. Zarząd Transportu Miejskiego z myślą o zbliżających się mistrzostwach przetłumaczył nazwy kluczowych przystanków i lokalizacji. Zapowiadana jest również "Central railway station" w autobusach i tramwajach. Niestety, sprawę nie do końca przemyślano. Kuriozalną sytuację opisuje czytelnik "Życia Warszawy".
– Zauważyłem, że na pl. Starynkiewicza dwóch Kanadyjczyków poderwało się i zaczęli wysiadać z bagażami. – W ostatniej chwili uświadomiłem im, że Centralny to następny przystanek, a nie ten – dodaje pan Mirosław. I pyta: – Dlaczego w angielskiej zapowiedzi zabrakło słówka „next", czyli następny? – Informacje w języku polskim i angielskim powinny pojawić się już po tym, gdy pojazd ruszy z przystanku poprzedzającego ten zapowiadany – odpowiedział gazecie rzecznik ZTM Igor Krajnow. Takie zapowiedzi można jednak usłyszeć dwukrotnie. Raz, gdy tramwaj i autobus zatrzymują się na przystanku poprzedzającym, drugi – gdy już z niego ruszy.
– System jest w trakcie testów i będziemy go jeszcze poprawiać – mówi Krajnow. Po sprawdzeniu okazuje się jednak, że nie można już dograć słówka „next", bo „nie pozwala na to system". – Poprosimy przewoźników, by się temu przyjrzeli. I jeśli się okaże, że nie będzie można tego zmienić, to zrezygnujemy z tych zapowiedzi, bo nie chcemy dezinformować naszych pasażerów – tłumaczy rzecznik ZTM.
Więcej