Około 200 byłych i obecnych pracowników ZNTK w Poznaniu wciąż czeka na zaległe wypłaty. Firma ma także zaległości podatkowe i nie odprowadza składek do ZUS. Jak donosi „Głos Wielkopolski”, zaległe pensje mogłyby być choć w części wypłacone, gdyby tylko pracodawca wykazał odrobinę dobrej woli.
Zakład niedawno sprzedał za 2 mln zł. nasycalnię, ale pracownicy nie dostali ani grosza z pieniędzy, jakie ZNTK uzyskał. Wielkość zadłużenia wobec pracowników sięga około 5 mln zł. - W zakładzie nie zostało już nic. Z tego co nam wiadomo wszystko wywieziono nocą samochodami ciężarowymi. To są maszyny, które mają swoje lata, ale też i wartość. Nie mówiąc o złomie, który jest cały sprzątnięty – powiedziała “Głosowi Wielkopolski” Lidia Dudziak, przewodnicząca zakładowej "Solidarności" w ZNTK. Maszyny miały rzekomo trafić do TS Opole, ale przedstawiciele opolskiej firmy zaprzeczają.
ZNTK Poznań miały zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Wnioski o zakaz zostały jednak wycofane z sądu gospodarczego. Wycofano również jeden z wniosków o upadłość. - Pomiędzy Sigmą, ZNTK a Cash Flow została zawarta ugoda, która reguluje kwestie sporne. Daje ona dłużnikowi perspektywę tego, aby zebrał pieniądze i w ratach mógł spłacić należność – powiedział szef zajmującej się windykacją firmy Cash Flow Grzegorz Gniady. Łączna wartość długu ZNTK Poznań to 28,5 mln zł. Wiadomo, że w ostatnim czasie na konto firmy Cash Flow wpłynęło kilkaset tysięcy zł. Raty mają być wpłacane co kwartał I nie mogą być niższe niż 750 tys.zł. Wycofanie wniosku o upadłość firmy wiąże się z zablokowaniem pieniędzy, które około 200 pracowników mogłoby uzyskać z z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
W ciągu ostatnich trzech lat Państwowa Inspekcja Pracy skontrolowała ZNTK Poznań 15 razy. W czasie kontroli stwierdzono 73 naruszenia przepisów prawa pracy. Mimo nakazów natychmiastowych wypłat wynagrodzeń, odszkodowań, odpraw i ekwiwalentów, władze ZNTK nie zmieniły swojej polityki.
Więcej