– Umowa, którą podpisaliśmy z samorządami zakładając Polskie Koleje Górskie zabezpiecza ich interesy. Dość powiedzieć, że przy 2–procentowym udziale finansowym samorządy zyskały uprawnienia przysługujące nieraz 50–procentowym udziałowcom – mówią przedstawiciele funduszu Mid Europa Partners, który wyłożył pieniądze na zakup Polskich Kolei Linowych.
Jednak po kupnie spółki w tych samych samorządach, które powołały PKG pojawiły się protesty. Radnym, m. in. z Zakopanego nie podoba się, że 98% udziałów w spółce będzie posiadał fundusz, a tylko 2% gminy. Odpowiada to jednak nakładom finansowym, poniesionym przez partnerów – PKG wyposażona została przez gminy w kapitał zakładowy w wysokości 400.000 złotych. W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” przedstawiciele funduszu nie kryli zaskoczenia tą sytuacją – Nie można kupić spółki o wartości ponad 200 milionów złotych, jaką jest PKL, nie wykładając praktycznie żadnych środków finansowych. Od początku oczywistym było, że samodzielne, a nawet finansowane kredytem nabycie PKL przez gminy lub utworzoną przez nie spółkę przekracza ich możliwości finansowe – ostateczna cena nabycia PKL przewyższała dwukrotnie roczny budżet Miasta Zakopane – mówi Tomasz Blicharski, Assiociate Dircetor w funduszu inwestycyjnym. Zapewnia jednocześnie, że interesy samorządów zostały właściwie zabezpieczone, a ich rzeczywisty głos w nowej spółce Polskie Koleje Górskie jest dużo ważniejszy, niż wynika to ze struktury udziałów. – Akcjonariat na tym poziomie zwykle nie zapewnia nawet głosu podczas walnego zgromadzenia akcjonariuszy – zaznacza.
Przedstawiciele Mid Europa Partners nie kryją, że według filozofii działania funduszy private equity zwykle po upływie ok. 3 - 7 lat wycofują się one z inwestycji sprzedając zakupione wcześniej akcje. Zgodnie z umową, akcje zostaną sprzedane na giełdzie – Żeby zarobić, musimy jednak podnieść wartość spółki. Polskie Koleje Górskie czeka więc rozwój – zapewnia Blicharski.
W zależności od potrzeb, Mid Europa Partners jest w stanie zainwestować w rozwój PKG nawet 400 milionów złotych. Będzie się to wiązać z istotnym rozszerzeniem działalności spółki – w grę wchodzi rozwój bazy hotelowej i centrów rozrywki, takich jak Aquaparki – Tak funkcjonują kolejki we Francji i Szwajcarii – to prawdziwe kombinaty, w których różne gałęzie obsługi ruchu turystycznego są obsługiwane przez tę samą spółkę, która posiada kolejki. Sprzedaż biletów to istotna, ale wcale nie największa część przychodów – opowiadają przedstawiciele Mid Europa Partners.
Więcej w najnowszym numerze "Rynku Kolejowego" 08/09 2013