Po feriach, od 11 lutego, pociągi metra będą jeździły rzadziej w międzyszczycie, wieczorem i w weekendy. – W ten sposób dopasowano częstotliwość kursowania pociągów do rzeczywistych potrzeb – przekonuje Zarząd Transportu Miejskiego.
Ograniczenia związane są ze spodziewanym spadkiem dochodów miasta i wynikającym z tego „zamrożeniem” 190 mln zł przeznaczonych na komunikację, co stanowi ok. 8% zaplanowanego budżetu ZTM-u. Pisaliśmy o tym już nie raz. Na szczęście dla pasażerów w godzinach szczytu dotychczasowa częstotliwość metra będzie utrzymana – rano pociągi będą nadal jeździły co 2:50, a po południu co 3:00 (rozkładowy czas następstwa ze stacji końcowych). Również w weekendowe noce będą jeździły, tak jak przedtem, co kwadrans.
Dłużej pasażerowie będą czekać w pozostałych porach. – Niewielkie zmniejszenie częstotliwości kursowania dotyczyć będzie jedynie tych okresów, w których z metra korzysta mniejsza liczba pasażerów. Pociągi dysponują dużą rezerwą miejsc – przekonuje ZTM. W międzyszczycie pociągi będą kursować co 4:10, a nie co 3:50. Częstotliwość będzie też ograniczana od godz. 21:00. Czas następstwa będzie wydłużany stopniowo z 6:40 do 9:50.
Zmiany zostaną wprowadzone też w weekendy. W soboty w godz. 10:00 – 17:00 pociągi będą jeździć co 5:50, czyli o minutę rzadziej. Od godz. 17:00 do godz. 20:00 częstotliwość spadnie z 5:50 do 7 minut, natomiast po 20:00 częstotliwość będzie zmniejszana stopniowo z 7:15 do 9 minut. Natomiast w niedziele w godz. 6:30 – 19:00 pociągi będą kursować co 6:45, zamiast co 5:50. Po godz. 19:00 częstotliwość będzie spadać stopniowo od ok. 7 min. do 9:50.
– Podobne parametry rozkładu jazdy zostały wprowadzone w trakcie trwających obecnie ferii zimowych i z obserwacji wynika, że nie wpłynęło to na pogorszenie komfortu podróży – przekonuje ZTM. Urzędnicy jednak przemilczeli fakt, że w ferie ruch jest mniejszy w związku z przerwą w szkołach, sesją i przerwą na uczelniach oraz wyjazdami.