Niedawno PKP PLK przekonywały, że nowy system dynamicznej informacji pasażerskiej na dworcach Warszawa Wschodnia i Zachodnia sprawdza się, a wszelkie niedociągnięcia korygowane są na bieżąco. Co innego twierdzą jednak nasi czytelnicy, którzy skarżą się na poważne błędy w informacji.
Cały czas od naszych czytelników otrzymujemy sygnałów o powtarzających się poważnych błędach w działaniu nowego systemu dynamicznej informacji pasażerskiej na warszawskich dworcach, które mogą dezorientować podróżnych. Najczęstsze uwagi dotyczą synchronizacji nadawanych i wyświetlanych informacji ze stanem faktycznym, w tym przede wszystkim komunikatów wygłaszanych po odjeździe pociągów. – Dziś wpadłem na Wschodnim na peron 7 i ujrzałem wyświetlony pociąg do Otwocka (opóźniony), ale się na niego nie doczekałem, bo pociągu już dawno nie było – wskazuje nam użytkownik przewoz (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Jak przypuszcza, problem może kryć się w rozmieszczeniu i skierowaniu czujek na peronach.
To nie koniec uwag. Zapowiedzi o zmianie peronu często są wygłaszane za późno. – Do tego często zdarza się, że na torach z obu stron peronu pociągi jakieś stoją, ale system informuje już o wjeździe następnych, a czasem nawet o odjeździe – wskazuje w liście przewoz. Przy 2-3 minutowym następstwie w przypadku opóźnienia pociąg planowy potrafi z tablicy zdjąć „nieplanowy” – i odwrotnie (informacje o wjeździe pociągu są nadawane trzy minuty wcześniej, a często ze stacji nie zdąży odjechać jeszcze poprzedni skład). Ponadto będąc na peronach podmiejskich, czasem trudno ustalić, jaki pociąg faktycznie stoi na danym torze. Na tablicy wyświetla się bowiem kilka pociągów ze strzałkami kierującymi na poszczególne strony peronu. Zwłaszcza w przypadku opóźnień w kursowaniu kolejność wyświetlania nie odpowiada rzeczywistej sytuacji na peronie i temu, jaki pociąg faktycznie stoi w danej chwili na peronie. Zdarza się też, że strzałki są skierowane w złą stronę. – Na peronach podmiejskich „strzałki” kierujące na konkretny tor powinny pojawiać się dopiero jak dany pociąg ma wjechać i ma odjechać – pisze przewoz.
Sporo zastrzeżeń budzi też stosowanie syntezatora mowy do wygłaszania komunikatów. Trudno zrozumieć przekaz w przypadku dłuższych zapowiedzi, np. w których podany jest skład pociągu bądź przyporządkowanie wagonów do sektorów. Wiele nazw miejscowości i stacji jest źle wymawianych i akcentowanych (np. Nasielsk). Źle wypadają też komunikaty po angielsku – inny głos czyta nazwy polskie, a inny zagraniczne miejscowości. Czytelnicy podkreślają jednak, że komunikaty na dworcach Wschodnim i Zachodnim są przynajmniej „słyszalne” – w przeciwieństwie do fatalnych, trzeszczących głośników, jakie można spotkać np. na dworcach Warszawa Gdańska, Śródmieście czy Lotnisko Chopina.
Na nowy system skarżą się też jego operatorzy. Jak wskazują, system jest nieprzystosowany do warunków, jakie panują na tych największych warszawskich dworcach – zwłaszcza pod względem liczby pociągów czy przypadków opóźnień. Ogromna liczba operacji do wykonania, przy często zdarzających się błędach systemu, przekracza też fizyczne możliwości zatrudnionych osób. Pracownicy nie otrzymują również odpowiedniego wsparcia ze strony zarządcy systemu (PKP PLK) oraz wykonawcy (TK Telekom).
– Informacja w Warszawskim Węźle Kolejowym odbiega od tej, którą znamy na niektórych zagranicznych węzłach na zachodzie, czy południu. Nie przekonamy żadnych nowych pasażerów nawet super szybkim dojazdem na Lotnisko Chopina, jeżeli informacja będzie dezinformowała – konkluduje przewoz.