- Dlaczego zamiast nowej kuszetki do Berlina jedzie taki stary rzęch? Przecież tu pełno zagranicznych turystów, jedzie się daleko, bilet kosztuje krocie. Jakiś obciach - pisze w "Gazecie Wyborczej" Rafał Romanowski
Owszem, puszczaliśmy nowe wagony, ale już nie puszczamy - powiedział cicho po chwili. - Dlaczego? - Bo się zepsuły. - Jak to się zepsuły? - No, po prostu. Tak były nowoczesne i naszpikowane elektroniką, że aż się popsuły. Na trwałe. Więc gdy nowe stoją na bocznicach i czekają na remont, my jeździmy starymi - wyjaśnień wolałem nie słuchać, wróciłem do przedziału.
Cały felietion na stronie Gazety.