Zarówno przewozy towarowe, jak i masa ładunków zmniejszyły się w ubiegłym roku o blisko 2%. Jak zauważa Marek Staszek, prezes DB Schenker Rail Polska, wpływ na to miały między innymi prace modernizacyjne na liniach kolejowych i związany z tym spadek średniej prędkości przewozów. W tym roku przewoźnik spodziewa się podobnej sytuacji.
– 2014 rok nie był najłatwiejszym w przewozach towarowych w Polsce – zauważa w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marek Staszek, prezes zarządu DB Schenker Rail Polska. – Był to kolejny rok, w którym odnotowano spadki na rynku. Zmniejszyła się zarówno ilość przewiezionej masy, jak i praca przewozowa wykonana przez wszystkich przewoźników.
Jak wynika z danych Urzędu Transportu Kolejowego (UTK), w ubiegłym roku koleją przewieziono niemal 229 mln ton ładunków wobec 233 mln ton rok wcześniej (spadek o około 1,9%). Natomiast tzw. praca przewozowa wyniosła 50,1 mld tonokilometrów (tkm), wobec 50,9 mld tkm w 2013 roku (zmniejszyła się o 1,5%). Zdanie analityków UTK wpływ na to miały m.in. słabsza kondycja branży górniczej, mierzącej się z niższymi cenami węgla na światowych rynkach, oraz prace modernizacyjne na liniach kolejowych, których skutkiem było obniżenie średniej prędkości pociągów towarowych.
– Udostępniana w Polsce dla transportu towarowego sieć nadal jest w złym stanie – wskazuje prezes Staszek. – Przeciętne prędkości przewozowe są zdecydowanie niższe niż w Europie, nie przekraczają 25 km/h. To czyni kolej w Polsce niekonkurencyjną wobec przewoźników samochodowych. Choć nakłady na remonty i modernizację infrastruktury będą w najbliższym okresie rekordowo wysokie, to sam okres remontów będzie trudny dla przewoźników: pojawią się objazdy i utrudnienia w przewozach. To jeden z czynników, który bardzo utrudnia funkcjonowanie na rynku.
Transport kolejowy w nowej perspektywie unijnej ma być wsparty kwotą ponad 5 mld euro. Według Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju środki te zostaną przeznaczone głównie na inwestycje liniowe, modernizację i wymianę taboru, rewitalizację dworców, budowę obiektów inżynieryjnych, a także poprawę bezpieczeństwa. Szczególny nacisk ma być położony na inwestycje w ramach TEN-T (Transeuropejska Sieć Transportowa, z ang. Trans-European Transport Networks) oraz modernizację linii dojazdowych. Remontowane być mają większe odcinki, w tym przede wszystkim szlaki towarowe.
– W ubiegłym roku wszystkim przewoźnikom najbardziej dokuczały spadki wywołane zawirowaniami w polskim górnictwie – uważa Marek Staszek. – My, jako część europejskiej sieci przewozowej, byliśmy bardziej odporni na te wahania, dlatego że w naszym portfelu już od kilku lat dominujące znaczenie mają przewozy transgraniczne materiałów skonteneryzowanych oraz z sektora automotive.
W tym roku branża kolejowa oczekuje kolejnych spadków w przewozach węgla. DB Schenker Rail Polska zamierza się przed nimi bronić, jak informuje prezes, poprzez budowę pozycji w segmentach, w których może korzystać z siły konkurencyjnej udziału w europejskiej sieci przewozowej.
– Ubiegły rok dla DB Schenker Rail Polska nie był najgorszy – ocenia prezes zarządu tego przedsiębiorstwa. – Udało się nam utrzymać tendencję wzrostową wyników. Od kilku lat restrukturyzowaliśmy firmę, poszukiwaliśmy efektywności operacyjnej oraz dywersyfikowaliśmy portfel zamówień w taki sposób, aby trochę uniezależnić się od wahań na rynku węgla. Oczywiście wciąż odczuwamy zawirowania. Natomiast ze względu na zdywersyfikowany portfel jesteśmy bardziej odporni na nie niż inni przewoźnicy. W ciągu ostatnich trzech lat znacznie – o prawie 300% – zwiększyliśmy nasz udział w rynku przewozów intermodalnych i dzisiaj mamy 20%.
W ciągu trzech pierwszych miesięcy 2015 roku transportem kolejowym przewieziono niespełna 50,5 mln ton ładunków, o niemal 6% mniej niż w I kwartale 2014 roku. Praca przewozowa spadła natomiast o nieco ponad 1% do 11,3 mld tkm.