W czasie I Forum Inwestorów, które wczoraj odbyło się w Siedlcach, szef siedleckiego zakładu i jednocześnie wiceprezes wykonawczy na Europę Środkową w firmie Stadler Rail Christian Spichiger potwierdził, że na początku przyszłego tygodnia dojdzie do podpisania umowy między firmą a spółką PKP Intercity na dostawę 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych wraz z ich utrzymaniem.
To będzie dopiero trzecie zamówienie producenta na polski rynek od czasu, gdy szwajcarska firma zbudowała swoją fabrykę w Siedlcach. W przetargu oferty złożyły: Stadler w konsorcjum z Newagiem, Pesa, hiszpański CAF i ZNTK Mińsk Mazowiecki z grupy Pesa. Nie obyło się oczywiście bez protestów. Polscy producenci mieli zastrzeżenia co do Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia. Przed otwarciem ofert mówiło się o udziale w przetargu firmy Alstom, która jednak nie złożyła oferty ze względu na wymagania zamawiającego.
Nie tylko cena
Po rozstrzygnięciu w sierpniu tego roku przetargu na korzyść konsorcjum Stadlera i Newagu, do Krajowej Izby Odwoławczej wpłynęło odwołanie hiszpańskiego CAF-u, które zostało odrzucone. Odwoływać się miała zamiar również Pesa, która jednak ostatecznie wycofała się z tego zamiaru. Przy wyborze najkorzystniejszej oferty oparto decyzję o trzy kryteria: cena - 35 punktów procentowych - cena pojazdów i 30 punktów - utrzymanie składów, współczynnik masy pojazdu - 20 procent, oraz stosunek długości płaskiej podłogi do długości użytecznej pojazdu - 15 procent.
Czoła w Stadlerze, człony środkowe w Newagu
Prace przy budowie składów będą odbywały się w ramach konsorcjum w dwóch zakładach - w siedleckiej fabryce Stadlera i w zakładzie Newagu.- Pociąg, który zaproponowaliśmy dla PKP Intercity, to ośmioczęściowy pojazd Flirt. Pudła dostarczy Stadler, ponieważ zostaną wyprodukowane z aluminium. Następnie Newag będzie wyposażał pudła środkowe i wykonywał ich zabudowę, a Stadler, w zakładzie w Siedlcach, będzie montował skrajne człony pociągów - mówił niedawno w wywiadzie z „Rynkiem Kolejowym” szef siedleckiego zakładu producenta Christian Spichiger. - Całe pojazdy będą montowane w Newagu, ponieważ nasz partner posiada odpowiednie ku temu zaplecze i kompetencje. Tam pojazd będzie także uruchamiany. Obecnie tak kształtuje się podział prac - dodaje.
Pociągi będą rozpędzały się do prędkości 160 km/h. Flirt dla PKP Intercity będzie pociągiem najnowszej - trzeciej jużgeneracji (podobnie jak pociągi dla ŁKA i dla niemieckiego przewoźnika Veolia Verkehr Regio GmbH). Składy mają być przystosowane do przewozów dalekobieżnych, dlatego też będzie można dostrzec w nich pewne podobieństwa do składów wyprodukowanych dla czeskiego przewoźnika LEO Express. Jednak dodatkowo w pociągu ma znaleźć się również wagon z powierzchnią przygotowaną pod bistro. Pociąg będzie miał także 6 toalet i w pierwszej klasie ułożenie siedzeń w konfiguracji 2+1. 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych ma być dostarczonych przewoźnikowi do końca października 2015 roku. Wartość zamówienia to ponad 1,6 mld zł brutto (wraz z utrzymaniem).
Poprzednio Stadler wyprodukował na polski rynek 10 składów Flirt dla województwa mazowieckiego i 4 dla śląskiego. Drugim zamówieniem producenta dla Polski był kontrakt na 20 ezt dla Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. W międzyczasie w siedleckim zakładzie Stadler produkuje pojazdy spalinowe i elektryczne na eksport.