Między Skarżyskiem-Kamieną a Radomiem pociągi mogłyby mknąć z prędkością 100 km/h, ale takiej prędkości nie rozwijają, bo… za szybko dojechałyby do celu – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Na linii z Radomia do Skarżyska jesienią prowadzono prace remontowe. Naprawiono tory na odcinkach koło Radomia oraz między Jastrzębiem a Szydłowcem. Zbudowano także pięć przejazdów kolejowych, gdzie zamontowano sygnalizację, półrogatki i telewizję przemysłową. Dzięki temu pociągi miały jeździć szybciej – do 100 km na godzinę. Podróż miała skrócić się nawet do 35 minut.
Okazuje się, że kolejarze nie mieli pewności, czy zdążą z remontem do nowego rozkładu. Z remontem jednak zdążyli, ale nowy rozkład nie uwzględnia możliwości linii, jakie dają przeprowadzone roboty. Pociągi wciąż jeżdżą z prędkością 60 km/h. - Rozkład rzecz święta, nie może być tak, że pociąg odjeżdża ze stacji wcześniej niż jest w rozkładzie, bo niektórzy pasażerowie mogli nie zdążyć wsiąść - tłumaczy rzecznik ZLK w Skarżysku.
Pociągi mają przyspieszyć dopiero z wejściem w życie marcowej korekty rozkładu jazdy, a przy jej wprowadzaniu trzeba uwzględnić godziny dojazdu do większych węzłów przesiadkowych, aby dostosować je do czasu przybycia na stacje innych pociągów.
Więcej