Rozładowanie korków na ulicach miasta i w jego najbliższej okolicy, szczególnie w godzinach szczytu, to zadanie które postanowił rozwiązać prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc. W związku z tym, od pewnego czasu prowadzi starania, mające na celu uruchomienie pociągów podmiejskich, które pomogą rozwiązać problem - poinformowała gazeta „Nowiny”.
Władze miasta w porozumieniu z urzędem marszałkowskim chcą, żeby w najbliższych miesiącach wspomniane pociągi, które najprawdopodobniej ze względów ekonomicznych, będą obsługiwane szynobusami, rozpoczęły kursowanie do pobliskich miast: Łańcuta, Boguchwały, Głogowa Małopolskiego oraz Sędziszowa Małopolskiego.
- Organizowanie podmiejskiego ruchu pasażerskiego na kolei nie jest w żadnym wypadku obowiązkiem władz samorządowych miasta. Ale zależy nam na tym, by ruch w mieście odbywał się sprawnie, a korki na ulicach były coraz mniejsze. Dlatego będziemy współpracować w tej sprawie z urzędem marszałkowskim i dołożymy pieniędzy do realizacji tego zadania - powiedział dla „Nowości” prezydent Ferenc.
Pojawiła się także informacja w sprawie słynnej już miejskiej kolejki nadziemnej, której budowę chciały rozpocząć w 2010 roku władze Rzeszowa. Niestety, w projekcie przyszłorocznego budżetu miasta, zapisano na ten cel zaledwie 200 tys. zł, co poddaje w wątpliwości rozpoczęcie tej inwestycji w przyszlym roku. Urzędnicy tłumaczą, że chcą zaczekać na wyniki badań natężenia ruchu, jakie są obecnie prowadzone i dopiero na ich podstawie określić ewentualny przebieg trasy kolejki.

* Fot. Bartłomiej Biłko, commons.wikimedia.org, GFDL.
Więcej