Przedstawiamy kolejną relację pasażera z wczorajszego kursowania Kolei Śląskich. - Niestety, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli, nikt nad tym nie panuje – pisał wczoraj „na gorąco” nasz Czytelnik, Tomek.
- Pasażerowie stoją zdezorientowani. Kilka faktów: Automat zapowiada pociągi na dworcu w Katowicach jak leci a raczej jak przeleci i nie ma to nic wspólnego ze stanem faktycznym – pisał wczoraj Tomek. Podaje przykład: Zapowiedziano o godzinie 12:15 na ten sam peron i ten sam tor po dwa pociągi. Wjechał pociąg, ludzie wsiadają, ktoś krzyczy, że to nie jest pociąg do Tychów, tylko do Rybnika/Raciborza. Oczywiście na 1 peronie te małe megafony zagłuszają megafony z peronu 2. Obydwa pociągi podjechały bez tablic kierunkowych, pasażerowie biegną do wagonu za lokomotywą aby zapytać, który to pociąg. Starszy Pan ucieszony: „wreszcie dojadę do Rybnika, stoję tutaj od 10:10!” – czytamy w relacji.
- Spoglądam na zegarek ruszamy, godzina 12:27. W pośpiechu za mną na stacji Katowice Piotrowice, wyskakuje klika osób, zapewne zorientowały się, że stoimy w innej części, że to kierunek na Rybnik. Z rozmowy na peronie dowiaduję się, że chcieli jechać do stacji Tychy Bielska. Ilu pasażerów z tego pociągu, zorientuje się dopiero w Mikołowie, że nie jada w swoim kierunku? – pyta Tomek.
- Podbiega pasażer z peronu 2, zagaduje nas, czy nie wiemy co z pociągami w kierunku Bielska? Stoją tam półtorej godziny i nic. Osobiście oczekiwałem na pociąg w kierunku Katowic od 10:50 nie doczekałem się, o 11:09 ze stacji Tychy Lodowisko pociąg nie przyjechał, Infopasażer pokazuje opóźnienie pociągu ze Zwardonia o kolejne 20 minut. Nagle na peron 1 wjeżdża pociąg z Rybnika, biegniemy, aura nie sprzyja, kto zna specyfikę tej stacji, wie doskonale, że pokonanie drogi z peronu 3 na 1 wcale nie jest łatwe – czytamy.
- Jeżeli pociąg jest odwołany, powinien być zapowiedziany a nie jak dotychczas, automat zapowiada pociągi widmo, pociągi bez tablic kierunkowych, mam kilka zdjęć, jeżeli ktoś uważa, że ci co krytykują przesadzają to zapraszam na dworzec, tam niech wytłumaczą to pasażerom, którzy czekają na mrozie – kończy Tomek.