To była jedna z ważniejszych obietnic prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka, która pojawiła się jeszcze w trakcie kampanii wyborczej. I faktycznie, zostanie zrealizowana, choć tylko częściowo. Chodzi o naziemne przejście przez ulicę Matyi, które skróci dojście z przystanków tramwajowych do Dworca Głównego PKP.
Batalia o „zebrę” przy poznańskim dworcu trwa od ponad dwóch lat. Zmiana władz miasta miała przynieść poznaniakom szansę na stworzenie alternatywy dla przejścia podziemnego, którego budowę w tym miejscu przeforsowały poprzednie władze miasta. Jeszcze w trakcie kampanii Jaśkowiak podkreślał: „To przejście jest tak oczywiste, że zastanawiałem się nawet, czy prezydent Grobelny przed drugą turą sam tego nie zrobi”. Nie zrobił. Zrobi Jaśkowiak. Tyle, że nie w całości.
Projekt przejścia naziemnego z przystanków tramwajowych na chodnik po stronie Dworca Głównego PKP ma powstać do końca kwietnia. Jeszcze w styczniu Jaśkowiak deklarował, że całość zrealizowana zostanie wraz z końcem marca, jednak na przeszkodzie stanęły przyczyny formalne. Chodzi o to, że konieczne jest ogłoszenie przetargu w tej sprawie, co zabiera trochę czasu. Po przygotowaniu projektu w kwietniu ogłoszony zostanie przetarg, w którym wybrany zostanie wykonawca inwestycji. Samo przejście powinno być gotowe na przełomie sierpnia i września. Dlaczego zrealizowane zostaną jednak tylko dwie trzecie przejścia, a nie całość?
Więcej na portalu Transport-publiczny.pl