Zarządcy infrastruktury nie udaje się wypełnić październikowego rozkładu jazdy z powodu niedokończenia prac. Na linii Warszawa – Radom kursuje komunikacja zastępcza. Pełnej przepustowości nie ma na dwóch innych liniach na górnym i dolnym Śląsku. PKP PLK zapewniają, że monitoring inwestycji funkcjonuje prawidłowo.
Ze względu na przedłużenie przez zarządcę infrastruktury zamknięcia na linii nr 8 na odcinku Radom – Lesiów dalej kursuje kolejowa komunikacja zastępcza. Pociąg „Radomiak” tak jak obecnie jedzie drogą okrężną, bez zatrzymania na odcinku od Warszawy Zachodniej do Radomia. Będzie tak do 6 listopada 2015 r.
Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP PLK tłumaczy, że chodzi o przyczyny „niezależne od inwestora”. Termin zakończenia prac na tym odcinku został zmieniony – wykonawca robót związanych z montażem urządzeń sterowania ruchem kolejowym nie zakończył prac w ustalonym terminie (jak wiemy nieoficjalnie – już po raz trzeci). – Polskie Linie Kolejowe zobowiązały firmę do jak najszybszego dokończenia prac. Wszystkie koszty związane ze zmianą organizacji ruchu poniesie wykonawca – mówi Jakubowski.
Dłużej o 20 minut w Sosnowcu
Podobną sytuację, ale w innym miejscu, opisuje nasz Czytelnik: – Z rozkładu jazdy po korekcie wynika, że do 12 grudnia pociągi będą się wlec się po świeżo zrewitalizowanym odcinku Sosnowiec Dańdówka – Sosnowiec Południowy z szybkością 20 km/h, chociaż PKP PLK ogłaszałały wszem i wobec, że po rewitalizacji pociągi przyśpieszą tam do 70 km/h. Będę zmuszony do rezygnacji z usług kolei – mówi Czytelnik.
Podaje jako przykład rozkład jazdy pociągu 24911, który ma nieuzasadniony 7-minutowy postój na stacji Wolbrom, potem zrewitalizowany do 70 km/h, wspomniany 4-kilometrowy odcinek w Sosnowcy pokonuje w 12 minut, by na koniec odstać jeszcze kolejne 7 minut w stacji Sosnowiec Południowy. W ten sposób sztucznie wydłużono czas jazdy tego pociągu o 20 minut! – pisze zdenerwowany Czytelnik.
Sylwia Penc, rzeczniczka Przewozów Regionalnych w Małopolsce odpowiada, że nie jest to wina przewoźnika, bo rewitalizacja odcinka została przedłużona z powodu niedotrzymania terminu przez wykonawcę. Niemniej, podczas ostatniej korekty zarządca infrastruktury kolejowej PKP PLK przyjął do opracowania tras pociągów na linii 62 pełną zdolność przepustową. – Jednak przyjęcie przez zarządcę lepszych uwarunkowań konstrukcyjnych nie przyniosło spodziewanych przez Oddział Małopolski Przewozów Regionalnych i podróżnych rezultatów – przyznaje.
– Oddział Małopolski, pomimo iż dokładał starań podczas opracowania zmienionej organizacji ruchu dla korekty rozkładu, w wielu przypadkach nie posiadał możliwości na dostosowanie godzin kursowania pociągów dla wszystkich potrzeb podróżnych. Nie udało nam się również zapewnić dla wszystkich pociągów płynnego przejazdu na trasie. W związku z powyższym, niektóre pociągi mają wyznaczone wydłużone postoje na stacjach pośrednich. Nie skrócił się również czas przejazdu pociągów na linii – przyznaje rzeczniczka.
Oczekiwanie w Żmigrodzie
Kolejne oczekiwanie na stacji dotyka pasażerów w Żmigrodzie i Rawiczu. Na tej ostatniej stacji długi postój mają pociągi: PR Poznań – Wrocław (9.36-9.56), PR Poznań – Wrocław (11.51-12.16), IC Szczecin – Kraków (13.58-14.06) i PR Poznań – Wrocław (14.44-15.04). Tutaj sytuacja jest nieco inna, bo PLK wskazuje na przyczynę zewnętrzną.
– Ruch pociągów między Żmigrodem a Rawiczem prowadzony jest po jednym torze. Drugi tor jest zamknięty ze względu na prowadzone prace przy drodze ekspresowej S5 – mówi rzecznik Mirosław Siemieniec. Chodzi o budowę wiaduktu drogowego w km 48 linii.
Co z monitoringiem inwestycji?
Sytuacja jest o tyle niepokojąca, że powtarza się w kilku lokalizacjach, a do tego nie po raz pierwszy – dwa tygodnie przed uruchomieniem połączenia trzeba było odwołać pociągi do Balic. Wtedy również wykonawca nie wyrobił się z wykonaniem zadania. Jednak już półtora roku temu ówczesny wiceprezes PKP PLK Wojciech Folejewski ogłosił w „Rynku Kolejowym” radykalne wzmocnienie monitorowania przez zarządcę inwestycji, co miało zapobiec takim sytuacjom. Miała w tym pomóc również sześciokrotna korekta rozkładu, rzadko stosowana na światowych kolejach, a dająca PLK dużą elastyczność rozkładu podczas prac inwestycyjnych. Co więc się nie udaje?
Członek zarządu PKP PLK do spraw inwestycji Marcin Mochocki tłumaczył wczoraj „Rynkowi Kolejowemu”, że zarówno w Balicach, jak i na liniach nr 8 i nr 62 sytuacja jest dość zbliżona. Prace torowe zostały bowiem zakończone w terminie, a problemy dotyczą działania urządzeń sterowania ruchem kolejowym. I tu jest problem, bo nie można w pełni sprawdzić ich funkcjonowania z dużym wyprzedzeniem – w końcu nadzorują one pracę pozostałych urządzeń.
Mochocki zwraca uwagę, że zarządca nie ma problemów z odpowiednio wczesną reakcją, jeśli opóźniają się prace torowe – tu działa monitoring inwestycyjny. Jednak w przypadku urządzeń sterowania ruchem możliwości kontroli są ograniczone. A do tego, w przeciwieństwie do np. niedoróbek estetycznych, PLK nie odbierze nie w pełni działającego systemu - bo to by oznaczało igranie z bezpieczeństwem. Pozostaje nadzieja, że wykonawców do działania zobowiązują naliczane przez PLK kary umowne.
Zapraszamy na V Kongres Kolejowy, który odbędzie się 28 października 2015 roku w Katowicach. W tym roku wśród poruszanych tematów znajdzie się między innymi analiza polskiego rynku kolejowego oraz kwestia przygotowania inwestycji w infrastrukturze kolejowej.
Więcej informacji o Kongresie znajdziesz TUTAJ.