- Może to karkołomne zadanie, ale bronię obecnego ministra infrastruktury. Za jego czasów w Polsce powstały wreszcie drogi, rozpoczęła się modernizacja kolei. Ma prawo dokończyć swoją kadencję – pisze na łamach „Gazety Prawnej” dziennikarz Marcin Piasecki.
Autor komentarza wylicza osiągnięcia ministra infrastruktury: rozbudowa sieci dróg, rozpoczęcie modernizacji kolei. Według Piaseckiego zarzuty stawiane wczoraj przez PiS są absurdalne. Dziennikarz zaznacza, że jeszcze kilka lat temu w Polsce nie było prawnych możliwości, aby przyspieszyć z prowadzeniem inwestycji. Dyrekcja dróg była mniej wydolna oraz było mało wykonawców, którzy narzucali swoje ceny.
- Dziś pół Polski stoi w korkach, których najpoważniejszą przyczyną są budowy dróg. Oczywiście, Grabarczykowi będą wypominani przede wszystkim Chińczycy, opóźnienia i okrojenie planu inwestycji. Tak naprawdę groźne może być tylko to ostatnie, tyle że tu od ministra zależy stosunkowo mało. Ważniejsza jest determinacja i ministra infrastruktury, i całego rządu. Jeżeli jej zabraknie, to rzeczywiście mamy kłopot – podkreśla dziennikarz.
Piasecki broni ministra Grabarczyka tym, że z koleją dużo trudniej jest się uporać, niż z drogami oraz że do tej pory nikt od ponad 20 lat nie rozwiązał problemów w związku z przewozami pasażerskimi. Infrastruktura kolejowa – mimo znacznych problemów kolei, zaczęła być wreszcie odnawiana.
Więcej