Choć PKP Intercity wprowadziło dodatkowe postoje dla pociągu „Karkonosze”, skład ze Szklarskiej Poręby do Warszawy i Lublina nadal nie będzie zatrzymywać się w niemal siedemdziesięciotysięcznych Pabianicach. Wszystko wskazuje na to, że od grudnia nocne TLK w ogóle nie obsłuży aglomeracji łódzkiej – pojedzie bowiem Centralną Magistralą Kolejową.
Wraz z wchodzącą w życie w niedzielę korektą rozkładu jazdy PKP Intercity częściowo spełni pojawiające się postulaty zwiększenia liczby postojów nocnego TLK „Karkonosze” w regionie łódzkim. Dotychczas skład stanowiący ostatnie późnowieczorne połączenie ze stolicy i jedyny w tej porze doby kurs kolejowy na Dolny Śląsk zatrzymywał się tylko w Łodzi Kaliskiej. Od 15 czerwca pasażerowie będą mogli wsiadać także w Zgierzu i na położonym pomiędzy dużymi blokowiskami Teofilowa i Żubardzia łódzkim Żabieńcu.
W mniejszym Zgierzu – tak, w większych Pabianicach – nie
To dobra informacja, zwłaszcza w kontekście ograniczonego funkcjonowania komunikacji miejskiej w porze nocnej. Jednak nadal bez zatrzymania pociąg przejedzie przez większe o 10 tysięcy mieszkańców od Zgierza Pabianice leżące w południowej części aglomeracji.
– Szacować należy, że średnia wymiana podróżnych we wskazanym pociągu TLK „Karkonosze” w przypadku zatrzymania w Pabianicach wyniosłaby w ciągu roku kalendarzowego około 60 osób. (...) Wartości te dalece odbiegają od obsługi masowych potoków pasażerskich, dla których to obsługi uruchamiane są pociągi kategorii TLK – tłumaczy w piśmie do prezydenta Pabianic Zbigniew Klepacki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Przemknie przez Pabianice, a potem ominie Łódź
Z wnioskami MIR nie zgadzają się władze miasta, które od grudnia zabiegają o wyznaczenie postoju na swojej stacji. Uważają bowiem, że pociąg byłby bardzo dobrym środkiem transportu dla studentów czy podróżujących służbowo, którzy muszą dotrzeć na godziny poranne do Warszawy albo Wrocławia. – Zastanawiamy się, co dalej możemy zrobić w tej sprawie po kolejnej odmownej odpowiedzi MIR – mówi Andrzej Różański, inżynier miasta.
Wszystko wskazuje jednak na to, że postoju nie uda się wprowadzić do przyszłorocznego rozkładu jazdy, bo... pociąg ominie całą aglomerację łódzką. MIR zapowiadało co prawda już wcześniej, że trasa wiodąca przez Łódź jest traktowana jako objazdowa i wprowadzona jest głównie z powodu nocnych robót na innych szlakach łączących Warszawę z południem Polski, ale przedstawiana dziś wersja przebiegu nie tylko nie prowadzi przez samą Łódż, ale i uniemożliwia stworzenie dogodnych przesiadek w jej kierunku.
CMK zamiast „wiedenką”
– Od 14 grudnia pociąg ten będzie kursował na trasie Jelenia Góra / Szklarska Poręba / Kudowa Zdrój – Lublin przez m.in. Wrocław, Kędzierzyn Koźle, Katowice, Włoszczową Północ, Warszawę – czytamy w piśmie Zbigniewa Klepackiego. Oznacza to, że „Karkonosze” nie powrócą na swoją dawną trasę przez Koluszki, a łodzianie utracą nawet możliwość dojazdu do nocnego składu pociągami podmiejskimi.
Warto zaznaczyć, że nocne kursy pomiędzy Wrocławiem a Łodzią realizują przewoźnicy autobusowi. W godzinach zbliżonych do rozkładu jazdy TLK ze stolicy Dolnego Śląska odjeżdżają aż cztery kursy zapewniające bezprzesiadkowy dojazd do aglomeracji łódzkiej – funkcjonujące od lat połączenia Mobilisu i PKS Suwałki obsługują Łódź i Pabianice, zaś stosunkowo nowe kursy Souter Holdings (PolskiBus.com) – tylko Łódź.