Podczas gdy wiele krajów europejskich wyposaża swoje magistrale kolejowy w nowy, jednolity dla całego kontynentu system bezpieczeństwa i sterowania ruchem kolejowym ETCS, Niemcy wstrzymują program wdrażania tego systemu na swoich liniach kolejowych. Kwestia ta podzieliła Berlin z Komisją Europejską i rynkiem inżynierii kolejowej w Niemczech.
Europejski system sterowania ruchem kolejowym (ETCS) jest częścią składową jednolitego europejskiego systemu zarządzania ruchem kolejowym, który został rozwinięty pod hasłem ERTMS. Od 2001 roku Unia Europejska wymaga od krajów członkowskich, aby wyposażały w ten system wszystkie nowe linie kolejowe.
W XX w. w Europie powstało 14 systemów bezpieczeństwa i sterowania ruchem kolejowym, które są wykorzystywane w różnych krajach, ale nie są ze sobą kompatybilne. Lokomotywy poruszające się w ruchu międzynarodowym muszą więc często być wyposażone w wiele systemów bezpieczeństwa. W przeciwnym razie konieczne są czasochłonne i kosztowne zmiany pojazdu trakcyjnego.
ETCS ma zastąpić w wielu krajach europejskich różne systemy sterowania ruchem kolejowym i być jedynym systemem tego typu w Unii Europejskiej. Obecnie w system ETCS poziomu 1 i 2 wyposażone są linie kolejowe w takich krajach, jak Belgia, Włochy, Luksemburg, Austria, Holandia, Szwajcaria, Szwecja, Hiszpania, Węgry czy Słowacja. W Niemczech wciąż żadna linia kolejowa nie jest wyposażona w ten system.
ETCS poprawia bezpieczeństwo w transporcie kolejowym, zwiększa przepustowość linii kolejowych i pozwala na osiąganie większych prędkości. System na bieżąco monitoruje lokalne ograniczenia prędkości, prędkość pociągu, właściwą trasę pociągu, kierunek jazdy oraz zgodność z przepisami bezpieczeństwa.
Te zalety nie przekonują jednak Berlina. „Financial Times Deutschland” sugeruje, że powodem wycofania się Niemiec z programu wdrażania tego systemu jest narastający dług w budżecie federalnym. Zdaniem dziennika minister transportu Peter Ramsauer (CSU) zdaje się nie dostrzegać faktu, że dla firm takich, jak Siemens czy Astom przychody z tytułu programu wdrażania tego systemu wyniosłyby ok. 4,5 mld euro. Gazeta sugeruje wręcz, że na korytarzach Federalnego Ministerstwa Transportu można usłyszeć, że planowane wyposażenie czterech głównych magistral kolejowych w Niemczech w ETCS nawet w perspektywie 10 lat „jest trudne do wyobrażenia”.
Skreślenie tych inwestycji jest szokiem dla branży inżynierii kolejowej w Niemczech, której roczne obroty wynoszą 11 mld euro. Poza Siemensem czy Alstomem stracą na tym także takie koncerny jak Bombardier czy Thales, które jeszcze niedawno twierdziły, że w porównaniu do rynku produkcji nowych pojazdów szynowych czy budownictwa kolejowego, rynek urządzeń do prowadzenia ruchu będzie przeżywał prawdziwy boom.
Branża kolejowa jest teraz niepewna przyszłości systemu ETCS w Europie. Eksperci podkreślają, że Niemcy jako kraj kluczowy z punktu widzenia europejskiej sieci kolejowej nie mogą sobie pozwolić na opóźnienie we wdrażaniu systemu ETCS. Spodziewają się efektu domina: biorąc pod uwagę kryzys zadłużenia w krajach UE jest prawdopodobne, że inne państwa także obetną swoje budżety na ETCS.