Wygląda na to, że Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego nie jest już tak nieugięty w sprawie powierzenia Przewozom Regionalnym 5-letniego wykonywania przewozów na swoim terenie. W środę 4 listopada bydgoski sąd administracyjny podważył taką możliwość ze względu na błędy proceduralne leżące po stronie urzędu.
Marek Smoczyk, sekretarz województwa, zapytany przez Adrianę Andrzejewską, dziennikarkę Radia PiK, o to jak widzi sprawę, przedstawił inny punkt widzenia niż marszałek Całbecki, rzecznik UMWKP i prawnicy obsługujący sprawę po stronie urzędu.
– Na tę chwilę nie możemy powierzyć Przewozom Regionalnym na 5 lat tej usługi. Co będzie dalej, pokażą najbliższe dni. Oczekujemy dodatkowej ekspertyzy prawnej, jednak przepisy mówią wprost – wstrzymana jest ta czynność, która została zaskarżona – powiedział Smoczyk.
Przetarg raczej pewny
Smoczyk zapytany o ocenę wypowiedzi kancelarii prawnej obsługującej sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym powiedział tylko – Trudno mi brać odpowiedzialność za słowa, które wcześniej padły.
Oznacza to prawdopodobnie, że urząd będzie zmuszony przedłużyć umowę z dotychczasowymi przewoźnikami obsługującymi linie zelektryfikowane i wkrótce rozpisać przetarg na przewozy, który doprowadzi do wyboru operatora na najbliższe lata. Więcej na temat całej sprawy przeczytasz TUTAJ. Wkrótce po wyroku urząd prezentował jednak raczej „wojownicze” podejście.
Błędna ocena wyroku?
– Wyrok sądu dotyczy tylko technicznych kwestii proceduralnych i nie podważa samodzielności województwa w zakresie wyboru sposobów realizacji zadań. Województwo czeka na pisemne uzasadnienie wyroku pierwszej instancji, a po jego otrzymaniu najprawdopodobniej wniesie skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie – czytaliśmy w komunikacie marszałka Piotra Całbeckiego.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Damian Grabowski, prezes Arriva RP poinformował dziennikarzy, że sprawę w sądzie po stronie urzędu marszałkowskiego prowadziła ta sama firma, która prawnie obsługuje restrukturyzację Przewozów Regionalnych. Jego zdaniem wprowadziła ona urzędników w błąd.