- Catering kolejowy na Starym Kontynencie opiera się dziŚ na gotowych przekąskach i porcjowanych daniach odgrzewanych w mikrofalówkach. Wszystko to ma więcej wspólnego z apteką niż gastronomią. Tymczasem w polskim warsie ciągle króluje kuchenka gazowa, na której przygotowuje się prawdziwe jedzenie - pisze znany krytyk kulinarny Maciej Nowak.
- Trudno sobie wyobrazić większy sukces niż ten, gdy nazwa marki staje się nazwą pospolitą na okreŚlenie konkretnego produktu, a wielka litera na początku wyrazu zamienia się w małą - pisze w "Gazecie Wyborczej" Maciej Nowak. - Żelazną i kultową pozycją w menu warsów jest jajecznica. To od niej zaczynają dzień setki pasażerów wyruszających w trasę w godzinach rannych. Kilkadziesiąt lat praktyki sprawia, że przygotowuje się ją tutaj perfekcyjnie i uznać należy za wzór smażonych jajek - zachwyca się krytyk.
Dla krytyka okazją do wspominania Warsu (czy też: warsu) jest podróż kolejami w Indiach. W felietonie chwali on jeszcze warsowy kotlet schabowy, flaczki, smażonego camemberta, bruschetty oraz wprowadzone niedawno dzięki zmianie przepisów piwo. Mniej podobają mu się wegetariańskie sałatki i włoskie placki piady. - Oto Polska pełną gębą na szynach! Za którą bardzo tęsknię znad brei rozgotowanych warzyw podsypanych masalą - kończy Nowak tekst zatytułowany "Wars forever!".
Więcej