Włoska prokuratura z Bari prowadzi śledztwo dotyczące zakupów taboru kolejowego przez Ferrovie Sud Est, przewoźnika z południa Włoch. Badany jest wątek zakupu 25 wagonów Silberling z Niemiec po zawyżonej cenie oraz 27 spalinowych zespołów trakcyjnych ATR220, które bydgoska Pesa dostarczała do 2009 roku. Prokuratorzy szczególnie interesują się pośrednikiem przy sprzedaży taboru, którym była spółka Varsa zarejestrowana w Warszawie.
Postępowanie prowadzone jest od 2009 roku. Najistotniejszy wątek sprawy dotyczy zakupu przez jedną z włoskich firm zużytych niemieckich wagonów osobowych Silberling, z których duża część została wyprodukowana w 1964 i od lat zalegała na bocznicach. Za każdy z 25 wagonów zapłacono ponad 37 tysięcy euro, a następnie, za kwotę 280 tysięcy kupowała je warszawska Varsa. Wagony były później modernizowane w Chorwacji. Po całej operacji 7 z nich sprzedano do Ferrovie Sud Est za kwotę 900 tysięcy euro. Zrobiono to z udziałem pieniędzy publicznych, więc wkrótce skrupulatnie oszacowano prawdziwą wartość wagonów po remontach. Zdaniem rzeczoznawców każdy wagon jest warty co najwyżej 450 tysięcy euro. Na domiar złego w pojazdach ujawniły się wady drzwi i wózków, przez co tylko 4, jeśli wierzyć włoskiej prasie, jeżdżą z pasażerami. Pozostałe wagony miały być objęte dzierżawą FSE.
Varsa, która w Warszawie utrzymywała tylko małe biuro i zajmowała się „pomocą i pośrednictwem dla Włochów, którzy chcieli inwestować w Polsce” była również pośrednikiem między FSE a Pesą przy sprzedaży 27 spalinowych pociągów ATR220. Cały zakup o wartości 93 milionów euro finansowany był z pieniędzy rządowych. Pesa miała wówczas przekazać pośrednikowi prowizję od zamówienia w wysokości 11,3 mln euro. Jak czytamy we włoskiej prasie, prowizja ta miała być jednak zwrócona. Ostatecznie wpłynęła na wzrost wartości kontraktu. Pieniędzy tych szuka teraz włoska prokuratura. Włoska gazeta "Repubblica" zwróca uwagę na fakt, że Varsa uczestniczyła w sprzedaży taboru z różnych źródeł, zarówno używanych jak i nowych, ale zawsze była obecna przy zamówieniach ze strony Ferrovie Sud Est. "Repubblica" nazywa przy tym Pesę "poważną, uznaną" firmą.
Magazyn „Nuovo Quotidiano di Puglia” podaje, że prokurator Isabella Ginefra prowadzi postępowanie wobec następujących osób: Carlo Beltramelli, pełnomocnik i Marco Mazzocchi, przedstawiciel spółki Varsa, Luigi Fiorillo, dyrektor zarządzający z prawem do jednoosobowej reprezentacji spółki FSE, Nicola Alfonso, kierownik ds. technicznych Ferrovie Sud Est, Giuseppe Fiaccadori, przedstawiciel spółki Railconsulting srl, Tomasz Zaboklicki, prezes Pesy Bydgoszcz, Zygfryd Franciszek Żurawski, członek zarządu tej samej firmy.
Włoscy dziennikarze szacują, że w wyniku zbadanych dwóch przeprowadzonych transakcji na koncie Varsy mogło znaleźć się 15 milonów euro.
Oświadczenie firmy Pesa Bydgoszcz
W odniesieniu do publikacji dotyczących postępowania prowadzonego przez włoską prokuraturę w sprawie różnych zakupów taboru kolejowego realizowanych przez przewoźnika FSE, który jest regionalnym przewoźnikiem w południowo wschodnich Włoszech, informujemy, że:
-
Jako jeden z dostawców FSE otrzymaliśmy informację o toczącym się postępowaniu prowadzonym przez włoską prokuraturę od 2009 roku.
-
Postępowanie dotyczy działań podmiotów FSE i Varsa, z którymi współpracowaliśmy w przeszłości.
-
W trakcie postępowania włoska prokuratura nie kontaktowała się z żadnym pracownikiem naszej firmy, nie zwrócono się do nas ani o dokumenty, ani o jakiekolwiek wyjaśnienia. Wbrew doniesieniom prasowym nie oskarżono w tej sprawie żadnego pracownika naszej firmy.
Jesteśmy przekonani, że dalsze postępowanie potwierdzi legalność działań PESA na rynku włoskim. Przypominamy natomiast, że na rynku włoskim PESA realizuje w tej chwili dostawy pojazdów dla największego, narodowego przewoźnika Trenitalia. Pojazdy serii ATR 220 otrzymały homologację, są dopuszczone do ruchu i wożą pasażerów w rejonie Toskanii.