Wczoraj linie lotnicze OLT Express zapowiedziały likwidację dwóch połączeń lotniczych. – Widocznie Polacy wybierają samochód, jeśli mają dobry dojazd – wyjaśnia Jarosław Frankowski, dyrektor zarządzający projektem OLT Express. Prawdopodobne jednak, że na tych trasach przewoźnik przegrywa z koleją.
– Ogólna sprzedaż biletów wykazuje stałą tendencję wzrostową, niestety likwidujemy dwa połączenia między Wrocławiem i Poznaniem oraz między Wrocławiem i Krakowem, bo po prostu nikt nie rezerwował biletów na tych trasach – tłumaczy Frankowski. - Nierentowne połączenia będą skasowane od maja, a nowe z Bydgoszczy do Krakowa i Łodzi pojawią się od początku lipca – dodał.
„Powód tej decyzji to brak zainteresowania przelotami na tych trasach. (…) Rynek jasno pokazuje, że pomimo niskiej ceny, nie ma zainteresowania oferowaną usługą” – tak linie lotnicze tłumaczą swoją decyzję o zamknięciu połączeń.
Podczas lutowej konferencji, na której przewoźnik ogłosił nową siatkę połączeń Rafał Orłowski, dyrektor handlowy OLT Express zapowiedział, że linie lotnicze chcą przede wszystkim konkurować z koleją, a nie LOT-em, czy Eurolotem. Andrzej Dąbrowski, prezes zarządu OLT Express dodał: - Decydującym czynnikiem jest cena i czas. Nie ma linii kolejowej w Polsce, która mogłaby konkurować czasem.
Tymczasem kolej zdążyła przygotować się do konkurowania z lotniskami. PKP Intercity i Express właśnie ogłosiły ceny na przejazdy na trasie Warszawa-Kraków, zaczynające się od 29 zł. Biorąc pod uwagę ceny promocyjne OLT Express (99 zł lub 50 % zniżki dla emerytów i studentów), oferta kolei staje się bardziej konkurencyjna. Uwzględniając czas, jaki należy poświęcić na dojazd do zwykle bardziej oddalonych od centrum miast lotnisk, a także odprawy pasażerskiej wraz z lotniczymi rygorami, dotyczącymi przewozu bagażu, kolej zyskuje na atrakcyjności. Dla pasażerów konkurencja cenowa między tymi gałęziami transportu wyjdzie tylko na korzyść.
OLT Express na polskich lotniskach otwiera wiele nowych połączeń krajowych. Z Gdańska przewoźnik uruchamia loty do 9 miast, z Poznania – do 9-ciu, ze Szczecina, Warszawy i Wrocławia – do 6-ciu, z Katowic, Krakowa – do 4-ech, z Rzeszowa – do 4, z Łodzi – 2. Łącznie nowa polska linia będzie obsługiwać 34 trasy między dziewięcioma miastami.