Miasto Kijów stoi teraz przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest kompleksowa modernizacja transportu publicznego. – Komunikacja przeżywa teraz okres poradziecki. Konieczne są zmiany, żeby zbliżyć go do poziomu europejskiego. Liczymy na zainteresowanie ze strony polskich firm – mówi Siergiej Meisel, szef Kyjiwpastrans, odpowiedzialnego za transport naziemny w Kijowie, który był gościem Kongresu Transportu Publicznego. Kijowowi pomagać ma w tym ZDG TOR.
Witold Urbanowicz, portal Transport-publiczny.pl: Za co odpowiada Kyjiwpastrans, którym pan kieruje?
Siergiej Meisel, szef Kyjiwpastrans: Jest to największe przedsiębiorstwo komunalne w branży przewozów pasażerskich na Ukrainie. Składa się z 27 jednostek organizacyjnych, w których pracuje ponad 10 tys. osób. Dysponujemy 2,5 tys. pojazdami, codziennie przewozimy ponad 2 mln podróżnych. Mamy sześć zajezdni autobusowych i 1500 autobusów, które obsługują 123 trasy. Oprócz tego posiadamy cztery zajezdnie trolejbusowe, w których stacjonuje 500 trolejbusów. Jeżdżą one na 41 liniach – długość sieci pojedynczej wynosi ok. 1140 km. Mamy trzy zajezdnie tramwajowe z 400 wagonami, jeżdżącymi na 22 trasach. Funkcjonują dwie trasy szybkiego tramwaju. Ponadto dysponujemy 12 pociągami elektrycznymi, które jeżdżą na pierścieniu wokół centrum. Jednym z najstarszym środków transportu jest funikular. Poza naszym przedsiębiorstwem jest metro – to też miejska spółka, nasi partnerzy.
Jakie są największe wyzwania stoją przed Kyjiwpastransem?
Całkowita reorganizacja firmy. Musimy dokonać zmian strukturalnych i organizacyjnych w przedsiębiorstwie w celu optymalizacji wykonywanych zadań i zmniejszenia jego strat, a także polepszenia usług dla mieszkańców. Musimy zmodernizować układ komunikacji utrwalony w dużej mierze jeszcze w czasach radzieckich i poprawić dojazd z nowych dzielnic. Wymaga to wprowadzenia nowych tras i zmiany istniejących, np. w celu poprawy dojazdu do kolei i metra. Kolejne wyzwanie to nowe tramwaje. W naszych założeniach nie tylko chcemy kupować tabor, ale chcemy być „współautorami” produkcji tych pojazdów, np. w proporcji 70:30 z producentem europejskim. Myślimy o rozwoju kolei miejskiej. Kolejny krok to jednolity bilet elektroniczny. Jednym z podstawowych zadań jest też walka z korupcją.
Jakie rozwiązania komunikacyjne z Polski podobają się panu najbardziej?
Spodobało mi się kompleksowe podejście Warszawy, która zakłada rozwój infrastruktury, systemów IT, zakupu nowego taboru. Już rozmawialiśmy z Zarządem Transportu Miejskiego w Warszawie. Oni też myślą o stworzeniu grupy doradczej.
W czym ma pomóc współpraca z ZDG TOR? Jakie mają państwo oczekiwania?
Mamy nadzieję, że ZDG TOR stanie będzie efektywnym partnerem dla Kyjiwpastrans w kontaktach z Unią Europejską w sferze transportu. Podpisaliśmy memorandum w sprawie współpracy w pozyskiwaniu środków na inwestycje oraz producentów w celu wymiany taboru. Chcemy, żeby ZDG TOR stał się pośrednikiem między Kijowem a Polską i producentami, którzy chcą inwestować na Ukrainie.
Na ZDG TOR ciąży duża odpowiedzialność za powodzenie. Podmiot ten najlepiej orientuje się o możliwościach polskiego przemysłu i musi zebrać informacje o zainteresowanych producentach. Na początku przygotujemy koncepcję, będą określone zadania techniczne i jakie firmy są potrzebne. Wtedy będziemy mogli przyjmować polskich producentów i organizować konkursy na tabor, infrastrukturę czy z branży IT.
To jest praca na ogromną skalę i będzie wymagała wysiłku Kyjiwpastransu, ZDG TOR i producentów. Jesienią przyszłego roku – po uzgodnieniu z ZDG TOR – planujemy zorganizować kongres, poświęcony transportowi publicznemu. Zaprosimy producentów z Polski, żeby zapoznali się z Kijowem, Ukrainą i naszym rynkiem.
Tekst pochodzi z portalu Transport-publiczny.pl
Zapisz się do newslettera:
