Na 7 września zapowiadany jest strajk pasażerów kolei. Pasażerowie zorganizowali się na portalu społecznościowym Facebook, a chęć udziału w proteście zadeklarowało ponad 32 tys. osób.
Jak „Rynek Kolejowy” informował już wcześniej, wśród postulatów, jakie stawiają pasażerowie, są m. in. punkty dotyczące godnych, „ludzkich” warunków podróżowania, „czystych kibli”, papieru w toaletach, wprowadzania bezpłatnych miejscówek w pociągach TLK, punktualności oraz skrócenia czasu podróży pociągiem na wszystkich liniach.
Alternatywą dla korzystania z kolei w czasie strajku mają być m. in. z samoloty, autobusy, autostop, czy rower. - To swego rodzaju nowość, szczególnie na taką skalę. Po raz pierwszy akcja ma tak duży rezonans w mediach społecznościowych, docierających do ludzi młodych, studentów, którzy są ważną grupą docelową kolei. Dotychczas słyszeliśmy tylko o strajkujących pracownikach kolei, domagających się np. podwyżek płac – powiedziała „Rynkowi Kolejowemu” specjalistka ds. transportu Renata Toczyńska-Seliga z Ciszewski Public Relations.
Sama akcja zrobiła furorę. O strajku mówiły zarówno lokalne, jak i ogólnopolskie media, ale ostatnio sprawa nieco ucichła. Na profilu organizatorów protestu chęć wzięcia udziału w strajku zadeklarowało ok. 32 tys. osób. 2,5 tys. osób nie wie, czy zdecyduje się na strajkowanie, a 10 tys. jasno deklaruje, że nie weźmie udziału w proteście. Nie wydaje się, aby strajk pasażerów kolei mógł w znaczący sposób wpłynąć na sprzedawalność biletów 7 września. Trudno ocenić, ile osób spośród deklarujących udział w proteście rzeczywiście korzysta z kolei.