Powtórka z rozrywki. EIC „Jantar” z Warszawy do Helu, tak jak w poprzednich latach, tak i teraz notuje znaczące opóźnienia. W tym – opóźnienia wtórne, związane z faktem, że pociąg jest w obie strony obsługiwany tym samym składem.
„Jantar” przyjeżdża na Hel o godz. 13.23, a w powrotną stronę wraca o 15.00. W przypadku znaczących opóźnień – które na jednotorowej linii Reda-Hel w sezonie wakacyjnym zdarzają się notorycznie – generuje to ryzyko opóźnień wtórnych (spóźnienia pociągu już w momencie odjazdu z Helu). Sytuacja nie jest aż tak krytyczna jak przed rokiem, gdy czas postoju „Jantara” na Helu był jeszcze krótszy niż obecnie (13.38/14.35), a w dodatku na trasie przejazdu „Jantara” trwały intensywne prace modernizacyjne PLK. Ale w dalszym ciągu zagrożenie opóźnieniami wtórnymi istnieje.
Rok temu w wakacje pisaliśmy, że skoro władze PKP IC wielokrotnie określały „Jantara” mianem „flagowego produktu” w wakacyjnej ofercie przewoźnika, to może jednak warto zadbać też o „flagową” obsługę. Zwłaszcza, że cena biletu z Warszawy na Hel (136 zł) nie należy przecież do niskich.
Co ważne, już w ubiegłym roku UTK stwierdził naruszenie praw właśnie w EIC Jantar. Chodziło o niedostateczne warunki higeniczne i brak zasilania wagonów . Żeby zaradzić tej drugiej sytuacji, wynajęto lokomotywy typu 754 z Czech. Jednak nie rozwiązało to wszystkich problemów.
W poniedziałek przy porannym wyjeździe „Jantara” z Warszawy zdefektowała lokomotywa; jej wymiana trwała ok. 1,5 godziny, a już do Trójmiasta pociąg przyjechał spóźniony ponad 2 godziny. W drogę powrotną ruszył z Helu spóźniony 2,5 godziny. Czytelnicy donoszą, że większe lub mniejsze opóźnienia występują bardzo często.
W związku z tym, nasuwają się przynajmniej dwa zasadnicze pytania:
-
Czy nie jest to kolejny dowód, że „Jantara” powinny jednak obsługiwać dwa składy;
-
Nawet jeśli w perspektywie całych wakacji nie zdecydowano się na taki ruch, to czy wczoraj, w drodze wyjątku (gdy od wczesnego ranka było wiadomo, że „Jantar” przyjedzie na Hel mocno opóźniony), nie należało – w nieodległej przecież od Helu bazie PKP IC w Gdyni Leszczynkach – sformować rezerwowego składu i podesłać go na Hel, tak aby wyruszył do Warszawy o czasie?
Zadaliśmy te pytania w biurze prasowym IC. Czekamy na odpowiedź. Pomijamy już w ogóle powtarzające się informacje od podróżnych, dotyczące np. niedziałającej klimatyzacji czy braku wody w toaletach we „flagowym” produkcie.