- Myślę, że może mniej kontrowersji przyniosłaby prywatyzacja przez giełdę niż prywatyzacja przez otwarty rynek, zwłaszcza gdyby na ten rynek weszli nasi wschodni sąsiedzi bądź Chińczycy. Myślę, że w tym momencie krzyku byłoby sporo – mówi o prywatyzacji PKP Cargo w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Zbigniew Jakubas, przedsiębiorca i właściciel takich przedsiębiorstw, jak Newag, ZNLE Gliwice czy Feroco.
Rynek Kolejowy: Jest pan znanym inwestorem giełdowym. Czy jako inwestor nie żałuje pan, że PKP Cargo nie będzie prywatyzowane przez giełdę?
Zbigniew Jakubas: PKP Cargo jest dużym przewoźnikiem. Można powiedzieć, że jest to nasz narodowy przewoźnik, który posiada udziały w rynku na poziomie 50-60% w przewozach masowych. Moim zdaniem jest to trudna decyzja. Czy sprzedać, patrząc tylko i wyłącznie na pieniądze? Wyobrażam sobie bowiem taką sytuację, że wejdzie gracz, który będzie niekoniecznie tylko biznesowo patrzył na taki podmiot. Ja uważam, że giełda jest bardzo klarowną sytuacją dla wszystkich. Nie ma tutaj żadnych podejrzeń. Nie ma jakiegoś specjalnego ryzyka. Mnie osobiście ten sposób prywatyzacji się podoba. Chyba że jest neutralny gracz na rynku, który jest w stanie wejść i dać dużo wyższą kwotę niż prywatyzowanie przez giełdę. Wtedy sprzedający ma dylemat. Ja dałbym sobie przynajmniej możliwość sprawdzenia wycen, jaką kapitalizację dany podmiot mógłby przez giełdę uzyskać i za ile mógłby być sprzedany. Myślę, że może mniej kontrowersji przyniosłaby prywatyzacja przez giełdę niż prywatyzacja przez otwarty rynek, zwłaszcza gdyby na ten rynek weszli nasi wschodni sąsiedzi bądź Chińczycy. Myślę, że w tym momencie krzyku byłoby sporo.
Cała rozmowa ze Zbigniewem Jakubasem w najnowszym numerze miesięcznika "Rynek Kolejowy" nr 01/2012. Zapraszamy do prenumeraty lub salonów Empik.