Jak informuje „Dziennik Polski” dworce kolejowe w Brzesku i Bochni, które zostały wyremontowane za miliony złotych, są zamykane na noc. Podróżni skarżą się, że marzną oczekując na pociągi na peronach.
Na szybie poczekalni dworca kolejowego w Brzesku wisi karta -"Poczekalnia nieczynna od 21 do 5". - To skandal. Rozumiem, że dworce są zamykane na noc, gdy nie kursują pociągi, ale nie w takiej sytuacji, kiedy na peronie marznie kilka osób – skarży się jeden z czytelników „Dziennika Polskiego”. Od godziny 21.00 do 5.00 nad ranem przez Brzesko przejeżdża kilkanaście pociągów. Kursują one do Krakowa, Tarnowa, Rzeszowa, Nowego Sącza i Przemyśla.
Ten sam problem dotyczy dworca w Bochni, chociaż przerwa w funkcjonowaniu obiektu jest znacznie krótsza – trwa od godz. 0.30 do godz. 3.15.
- To jest problem. Sam doświadczyłem tego, gdy wracałem z Warszawy. Warunki atmosferyczne były wtedy wyjątkowo nieciekawe. Przez kilkanaście minut czekałem na mrozie, bo poczekalnia była zamknięta – informuje „Dziennik Polski” Krzysztof Nowak, były sekretarz powiatu bocheńskiego.
Zdaniem pracowników biura prasowego departamentu marketingu PKP SA, przerwa jest potrzebna między innymi na posprzątanie poczekalni.” Na pytanie, dlaczego w przypadku Brzeska sprzątanie trwa aż 8 godzin, przedstawicielka kolei nie potrafiła odpowiedzieć. Nie wiedziała także, czy ta długa przerwa może zostać skrócona” – podaje „Dziennik Polski”.
Więcej