Już jutro Zbigniew Jakubas ma przedstawić szczegóły publicznej oferty Newagu na warszawskiej giełdzie. To będzie pierwszy producent taboru na GPW - próżno szukać na nich Solarisa i Pesy, mimo że to jedni z większych polskich eksporterów. Z drugiej strony, nadzieje na dobry debiut Newagu rozbudza udana oferta publiczna PKP Cargo.
Newag jest producentem taboru, drugim w Polsce po Pesie. Jego właścicielem jest Zbigniew Jakubas, do jego Grupy Multico należą też pakiety kontrolne m. in. Mennicy Polskiej i spółki budowlanej Feroco. Dzisiaj Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała o zatwierdzeniu prospektu emisyjnego Newagu. Czego można się spodziewać po debiucie Newagu na giełdzie? - Debiut kolejnej spółki kolejowej to informacja o tym, że rynek chce się rozwijać. Na najbliższe lata rząd zaplanował duże inwestycje właśnie na rozwój infrastruktury kolejowej, co zapewne jest olbrzymią szansą właśnie dla takiej firmy jak Newag - mówi "Rynkowi Kolejowemu" Łukasz Piechowiak, Główny Ekonomista Grupy Bankier.pl.
- Trudno mi ocenić, czy giełda to jest dobre miejsce dla taboru kolejowego z uwagi na większe ryzyko niż w przypadku innych branż - mówi Piechowiak. Newag ostatnio zdobył wiele zamówień, m. in. na zespoły trakcyjne dla województw, finansowane w ramach POIiŚ (w sumie co najmniej 33 pociągi za ponad 610 mln złotych), w przyszłym tygodniu podpisana zostanie umowa na dostawę (w konsorcjum ze Stadlerem) 20 ezt dla PKP Intercity, a podczas targów Trako podpisano kontrakt na modernizację 20 lokomotyw tego przewoźnika. Tak wielu zamówień w portfelu Newagu jeszcze nie było.
- Ewentualne niedociągnięcia w portfelu zamówień firmy moga doprowadzić do dużych problemów finansowych. Jest to po prostu trudny rynek - sprzedaż wagonu to nie to samo co sprzedaż gry komputerowej. Dlatego można spodziewać się dużych wahań kursowych w sytuacji nawet tylko lekkiego pogorszenia koniunktury w branży - przestrzega Piechowiak. - Jednak z drugiej strony dobra kondycja oznacza ponadprzeciętne zyski, dlatego jest to gratka dla inwestorów z większą skłonnością do ryzyka - dodaje ekspert. Newag wciąż ma bowiem szanse na kolejne zamówienia - trwa m. in. przetarg na 20 kolejnych pojazdów elektrycznych dla PKP Intercity i na pociągi piętrowe dla tego przewoźnika. Niewykluczone są też zamówienia na lokomotywy Newagu Gliwice, czy pierwsze kontrakty eksportowe.
- Spółki prywatne wchodzące na giełdę zyskują przede wszystkim tańszy kapitał, który mogą przeznaczyć na inwestycje i rozwój, a śledząc losy spółki - trudno nie zauważyć, że firma ta jest w fazie dynamicznego rozwoju. Druga sprawa, to możliwość łatwej odsprzedaży spółki czy nawet wykupienia jej przez konkurencję. Giełda jeszcze jest w dobrej fazie wzrostów, zatem niewykluczone, że debiut Newagu również będzie udany - podsumowuje ekspert.
- Timing is everything - mówił po udanym debiucie PKP Cargo prezes PKP SA Jakub Karnowski. Wkrótce okaże się, czy właścicielowi Newagu też uda się wykorzystać dobrą koniunkturę na warszawskim parkiecie.