Oczekujemy, że w przyszłym roku otworzy się rynek bocznic kolejowych w energetyce - mówi Zbigniew Pucek, członek zarządu ds. Kolei Przemysłowych i Bocznic DB Schenker Rail Polska.
Jak Pan ocenia potencjał rynku obsługi bocznic przemysłowych w Polsce przez firmy specjalistyczne?
- Jest on niewątpliwie bardzo duży. Na początku roku PKP Cargo wyliczyło jego wartość na 1 mld zł rocznie. Uważam, że została ona znacznie przeszacowana. Nasze obroty w tym segmencie rynku kolejowego wynoszą dziś ok. 250 mln zł rocznie, a mamy w nim ok. 60 proc. udział.
Kto jest głównym zleceniodawcą?
- Kopalnie, ale większość takich zleceń została już podpisana. Bocznice kolejowe w górnictwie obsługują głównie Cargo Service (spółka z grupy PKP Cargo), my i CTL. Jednak w pozostałych branżach widzimy bardzo duże rezerwy gospodarki bocznicami. Chodzi raczej o wprowadzanie nowych rozwiązań organizacyjnych, włącznie ze stosowaniem lokomotyw bezobsługowych.
Przede wszystkim oczekujemy, że otworzy się rynek bocznic kolejowych w energetyce, szczególnie w koncernie Tauron i PGE.
Dlaczego mają one zdecydować się na zewnętrzne usługi?
- Ponieważ obecnie wszyscy zaczynają się specjalizować, szukając w ten sposób oszczędności kosztów lub ograniczenia problemów organizacyjnych. Jeżeli ktoś produkuje energię, nie powinien zajmować się logistyką.
My w ostatnim czasie rozszerzyliśmy naszą usługę o tzw. nawęglanie, czyli podawanie węgla aż do kotła. Robimy to w elektrowni Skawina, od października rozpoczęliśmy obsługę dwóch elektrociepłowni - Miechowice i Zabrze. Z naszej strony, udowodniliśmy więc, że mamy odpowiednie kompetencje.
Jakie są kalkulacje, że wasza oferta usług bocznicowych jest tańsza od własnej działalności?
- Każda bocznica ma inną charakterystykę. Założenie jest takie, że klient ogłasza przetarg i oczekuje uzyskania tańszej oferty od własnych kosztów. Musimy się do tego dostosować, czyli tak obniżyć koszty i zmodyfikować organizację pracy, aby sprostać takiemu kryterium.
Nie to jest jednak problemem, lecz "warunki towarzyszące."
W przypadku wygranego przetargu, przejmujemy zakład świadczący usługi bocznicowe, a wraz z nim pracowników i warunki ich pracy na określony czas. To bardzo trudne warunki w sytuacji, gdy dochodzi do podpisywania umów na krótki okres - roku lub dwóch. W dłuższej perspektywie, rośnie efektywność niezbędnych inwestycji, ponoszonych z naszej strony.
Więcej
