- 19 października był drugim po ośmiu latach wypadkiem w Chybiu, z powodu którego pociągi międzynarodowe musiały jechać objazdem przez Cieszyn. Wykolejenie „Sobieskiego” pokazało kolejny raz strategiczne położenie Cieszyna na kolejowej mapie Polski. Niestety, położenie niewykorzystywane – piszą w tekście przesłanym do redakcji „Rynku Kolejowego” członkowie CSMK.
W ciągu zaledwie paru godzin przez prawie 40-tysięczny Cieszyn przetoczyły się pociągi do Wiednia, Pragi, Budapesztu, Moskwy i Warszawy. Pociągi te jadąc tradycyjną trasą, zatrzymują się na postój handlowy w stosunkowo małej wsi: Zebrzydowicach. Już dawno temu zauważyliśmy, że mieszkańcy Cieszyna i Skoczowa chcą całorocznego dojazdu do Warszawy. Ostatnie objazdy pokazały, że taki dojazd jest możliwy, ale niestety agonalny stan infrastruktury na to nie pozwala.
Wielokrotnie zdarzało się nam jechać nocnym pociągiem „Chopin” do Warszawy, wsiadając w Zebrzydowicach. Może trudno w to uwierzyć, ale do tego pociągu na stacji w Zebrzydowicach wsiada nawet do 25 pasażerów. Co ciekawe 90% wsiadających do „Chopina” podróżnych to mieszkańcy Cieszyna. Inne i droższe pociągi kategorii EC niestety tylu ludzi do Warszawy już nie zabierają. Być może podejście miłośników kolei z Cieszyna może wydać się głupie, ale właśnie w pociągu „Chopin” upatrzyliśmy sobie dalekosiężny plan. Jeżeli stan infrastruktury na odcinku od posterunku odgałęźnego w Bronowie przez Skoczów, Cieszyn do Zebrzydowic pozwoli na jazdę minimum 70 km/h, bylibyśmy skłonni forsować przetrasowanie tego składu tą właśnie trasą. W tym momencie „Chopin” oprócz 40-tysięcznego Cieszyna, zatrzymywałby się także w Skoczowie.
Warto zauważyć, jaki potencjał ma uruchomienie takiego pociągu przez Cieszyn. PKS Cieszyn całkiem niedawno zawiesił kursowanie autobusu do Warszawy, co spowodowało wzrost liczby wsiadających do „Chopina” w Zebrzydowicach. Co ciekawe wcześniej PKP Intercity walkowerem oddało codzienny pociąg Wisła – Gdynia przez Warszawę, likwidując go na odcinku Wisła – Bielsko-Biała i tym samym robiąc prezent dla PKS-u, który właśnie z powodu tego przekierował kurs Cieszyn – Warszawa przez Skoczów. W ostatnim roku kursowania tego pociągu w tzw. „martwych miesiącach”, tj. w marcu i kwietniu, w ciągu tygodniu na odcinku z Wisły do Bielska jechało ok 25 pasażerów, a w weekendy nawet od 50 do 60 podróżnych. Warto zauważyć, że ludzie bardzo powoli przekonywali się do tego połączenia. Kiedy wszystko szło dobrze, a frekwencja powoli rosła, został on zlikwidowany.
Podobnie jak z pociągiem Wisła – Gdynia, stało się z interREGIO „Zemes” z Katowic do Warszawy. W Cieszynie udało nam się rozreklamować połączenie do Warszawy - wyjeżdżając o godzinie 6 z Cieszyna i przesiadając się na „Zemesa” w Katowicach, można było tanio dotrzeć do stolicy. Co ciekawe, po miesiącu w pierwszym porannym pociągu z Cieszyna znacznie wzrosła frekwencja, głównie w piątki. Wtedy PKS też zawiesił linię do Warszawy, ale wszystko wróciło do poprzedniego stanu rzeczy po likwidacji „Zemesa”.
Na razie zdajemy sobie sprawę, że nasze plany przetrasowania przez Cieszyn „Chopina” to tylko mrzonki, ale malkontentom chcielibyśmy przekazać, że trasa przez Skoczów i Cieszyn nie tylko jest w stanie wygenerować dodatkowych podróżnych, ale także nie zmienia wiele w przebiegu pociągu. „Chopin” jest pociągiem nocnym, a co za tym idzie nie wchodzi tu w grę szybki czas przejazdu między Pragą/Budapesztem/Wiedniem i Warszawą, a więc jazda przez Cieszyn nie pogorszyłaby oferty (warto zauważyć, że wagony Praga – Warszawa w pociągu „Chopin” stoją w Bohuminie od godziny 0.20 do 2.50). Jesteśmy bardzo ciekawi, co o takim przetrasowaniu (oczywiście przy dobrym stanie infrastruktury) myśli spółka PKP Intercity. Jednak do momentu remontu torów (jeżeli taki kiedyś wreszcie nastąpi) plan puszczenia „Chopina” przez Cieszyn musimy odłożyć na tzw. „lepsze czasy”.
Na koniec chcieliśmy dodać, że domagamy się od spółki PKP Intercity powrotu pociągu „Pogoria”. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że powrót tego składu w pełnej relacji Bielsko-Biała – Ełk/Suwałki jest niemożliwy, bo po pierwsze PKP Intercity ma „alergię” na trakcję spalinową, a po drugie trwa modernizacja linii do Gdańska. Proponujemy więc powrót tego połączenia w relacji Bielsko-Biała – Olsztyn (przez Łódź, Toruń), ze skomunikowaniem na szynobus do Ełku lub ewentualnie wydłużenie TLK Katowice – Olsztyn – Katowice do Bielska-Białej. Warto nadmienić, że nie każdego mieszkańca stać na EIC lub Ex do Warszawy.