Jak informuje TVP Kraków, w kilkudziesięciu wagonach, które znajdują się na bocznicy w podkrakowskich Mydlnikach, mieszkają bezdomni. Kolejarze nie widzą problemu, ponieważ według nich wagony są należycie zabezpieczone, ale mieszkańcy narzekają na zachowanie hałaśliwych intruzów oraz boją się, że na terenie bocznicy może wybuchnąć pożar.
Według relacji TVP Kraków, mieszkańcy osiedla znajdującego się niedaleko bocznicy skarżą się, że bezdomni dewastują wagony. Znajdują się w nich siedliska osób bezdomnych. Mieszkańcy donoszą, że bezdomni powoli rozbierają tabor na części, a na dodatek hałasują. Od czasu, gdy pojawili się w okolicy, wzrosła także częstotliwość drobnych kradzieży. Niedaleko miejsca, gdzie koczują bezdomni, znajdują się cysterny z paliwem lotniczym i dlatego mieszkańcy obawiają się wybuchu pożaru.
- Dzielnicowy, który opiekuje się tym terenem, porozmawia z mieszkańcami, żeby dowiedzieć się, jakiego rodzaju doświadczają trudności – poinformowała TVP Katarzyna Padło z małopolskiej komendy policji.Jak informuje TVP, sprawą ma zająć się policja. Według pracowników spółki PKP Intercity, wagony znajdujące się na terenie bocznicy czekają na naprawę i są odpowiednio zabezpieczone.
Więcej