Grupa PKP przygotowuje się do wdrożenia IV Pakietu Kolejowego. Spółki z grupy zostaną uporządkowane pionowo według struktury holdingowej, jednocześnie określone podmioty, jak PKP LHS, nadal same będą zarządzały własną infrastrukturą – zapowiedział podczas targów Trako członek zarządu PKP S. A. Mirosław Antonowicz. Według jego przewidywań IV Pakiet może zmotywować konkurujących przewoźników do obniżki kosztów, na czym skorzystają zamawiający przewozy oraz pasażerowie – istnieje też jednak ryzyko zaniedbania mniej rentownych linii.
– Mimo przyjęcia czterech już pakietów, które miały poprawić konkurencyjność kolei, wciąż nie jest tak, jak powinno być – stwierdził Antonowicz. W ujęciu rynkowym sektor kolejowy stracił dużą część pasażerów i ładunków, choć – jak zaznaczył – w Wielkiej Brytanii ok. 70% pasażerów powróciło na kolej.
Niższe ceny – wyższa frekwencja
– IV pakiet opiera się na dwóch filarach: technicznym i rynkowym – przypomniał Antonowicz. Pierwszy z nich zakłada, między innymi, wspólne wydawanie zezwoleń i wspólny dla całej UE certyfikat bezpieczeństwa, uruchomienie jednego punktu kontaktowego w ramach Europejskiej Agencji Kolejowej oraz przekazanie EAK nadzoru nad spójnością ERTMS. Cel to redukcja barier administracyjnych w rozwoju kolei. Filar rynkowy ma polegać na otwarciu rynku pasażerskiego według zasady otwartego dostępu, obowiązującej już na niektórych trasach w Szwecji (gdzie ceny biletów spadły w następstwie o 20-30%) i Włoszech. – W przewozach towarowych pełna konkurencyjność istnieje już od roku 2007, dziś dość dobrze rozwinięta, choć nadal największy udział w rynku ma PKP Cargo – zaznaczył Antonowicz.
Polski rynek nie jest jeszcze otwarty na konkurencję przewoźników pasażerskich. Jakie będą skutki wprowadzenia nowych zasad? Według przedstawiciela PKP S. A. liberalizacja rynku może spowodować konkurencję cenową rodzącą trudności finansowe, a także „spijanie śmietanki” - sytuację, w której rywalizujący przewoźnicy będą zainteresowani korzystaniem wyłącznie z atrakcyjnych linii z dużymi potokami pasażerskimi. Z drugiej strony pojawia się szansa na oszczędności w wydatkach publicznych dzięki przetargom. – Obniżka cen biletów nie musi pogarszać finansów firmy, jeśli idzie za nią wzrost frekwencji – przekonywał prelegent.
LHS pozostanie jednolita
W myśl unijnych przepisów nadal istnieje możliwość działania przedsiębiorstwa w formule zintegrowanej, co jest szczególnie ważne dla PKP SKM i PKP LHS. Zarząd PKP zamierza utrzymać ten stan jak najdłużej szczególnie w przypadku drugiej ze spółek, mając na uwadze planowaną ekspansję na rynek wschodni. – PKP PLK natomiast już dziś jest samodzielnym podmiotem, spełniając warunki IV Pakietu w zakresie niezależności zarządcy infrastruktury – przekonywał Antonowicz. Jak dodał, trwają prace nad kodeksem grupy PKP, która ma być przeorganizowana według modelu holdingowego na wzór niemieckiej grupy DB. Spółką-matką ma być PKP S. A. W nowej strategii, z myślą o tzw. cyfryzacji kolei 4.0, założono też powołanie wirtualnego podmiotu kojarzącego podaż z popytem, wykorzystującego kompetencje zewnętrzne nie tylko z grupy, oraz synergię wszystkich rodzajów transportu, w tym samochodowego.
W dyskusji po zakończeniu wystąpień zabrał głos prof. Marek Sitarz z Politechniki Śląskiej. – Transport szynowy przegrywa z samochodowym, bo przewoźnicy drogowi rozliczają się na podstawie osiągniętych wskaźników, a nie – jak kolej – samą wartością wydanych pieniędzy. Nowoczesność to nie nowe technologie, ale spełnianie wymagań certyfikacyjnych przy jednoczesnych niskich kosztach eksploatacji – stwierdził naukowiec. Jak dodał, kolej w Polsce nie będzie konkurencyjna, dopóki nie zostanie zrealizowana budowa kolei dużych prędkości.