PKP Intercity utrudnia przewóz rowerów?

Do niedawna rowery można było przewozić w specjalnych wagonach, lub,o ile takich nie było  - wstawiało się je na koniec ostatniego wagonu. Jak informuje portal „Polskanarowery.sport.pl”, w tej chwili przewóz roweru dozwolony jest wyłącznie w sytuacji, gdy pociąg wyposażony jest w wagon rowerowy. Pociągi TLK zostały objęte obowiązkową rezerwacją miejsc także dla rowerów. „Jeżeli PKP Intercity sprzeda wszystkie miejscówki wagonu, w którym znajduje się przedział rowerowy, rowerzysta nie będzie mógł kupić biletu na pociąg nawet w sytuacji, gdy sam przedział rowerowy będzie zupełnie pusty, a w innych wagonach będą wolne miejsca dla pasażerów” – informuje portal.

W sprawie pogarszającej się oferty przewoźników kolejowych w zakresie przewozu rowerów Stowarzyszenie Miasta Dla Rowerów skierowało pismo do ministra transportu, Sławomira Nowaka.

„Obecnie przewóz rowerów jest niemożliwy w większości dalekobieżnych pociągów dziennych przewoźnika InterCity i wszystkich pociągach nocnych. Przewóz rowerów jest możliwy jedynie w pociągach przewoźników lokalnych (Przewozy Regionalne, Koleje Mazowieckie, Koleje Dolnośląskie, Koleje Śląskie, Arriva itp.) oraz w niektórych pociągach ekspresowych i TLK spółki InterCity wyposażonych w wagony do przewozu rowerów” – pisze Marcin Hyła
prezes stowarzyszenia w liście do ministra.

Według członków organizacji utrudnia lub wręcz uniemożliwia rozwój turystyki rowerowej w Polsce i przewóz rowerów między większymi miastami Polski. Ich zdaniem, rowerzyści mają dostęp jedynie do wybranych dalekobieżnych połączeń kolejowych, zwykle o nieatrakcyjnych porach dnia i z ograniczonymi możliwościami optymalnego skomunikowania z innymi połączeniami.

„Jest to sytuacja zdumiewająca, nie tylko w porównaniu z praktyką wielu krajów Unii Europejskiej, ale nawet jeśli weźmie się pod uwagę środki inwestowane w rozwój turystyki rowerowej w Polsce – na przykład 50 mln Euro w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Turysta rowerowy z dalej na zachód położonych miast Polski (Poznania, Szczecina, Wrocławia, Trójmiasta czy Krakowa) nie ma jak dotrzeć z rowerem do któregoś z miast stanowiących węzeł finansowanej z tych środków trasy rowerowej wzdłuż wschodniej granicy. Niemożliwy jest też dojazd turystów rowerowych z zagranicy. Założenie, że turysta rowerowy straci łącznie cztery dni na dojazd na wakacje (a tyle potrzeba przy wykorzystaniu pociągów lokalnych) jest nie do przyjęcia. Z kolei założenie, że turyści rowerowi będą przyjeżdżać samochodami świadczy o elementarnej nieznajomości rynku turystyki rowerowej” –  informuje Hyła.

Nowo kupowany tabor nie posiada żadnych ułatwień dla rowerzystów (wieszaki, miejsca przeznaczone tylko dla rowerzystów).  Powoduje to uszkodzenie rowerów, trudności z ich załadunkiem i wyładunkiem i może stanowić niedogodność również dla innych pasażerów (rowery mogą brudzić czy niszczyć ubrania i bagaż wskutek kontaktu z napędem czy kołami). Wieszaki, które znajdują się w niektórych pociągach uniemożliwiają wykorzystanie ich przez niektóre rodzaje rowerów.  Pojazdy, które są w nich umieszczone blokują przejście innym podróżnym.

Stowarzyszenie oczekuje dopuszczenia przewozu rowerów we wszystkich pociągach dziennych w pierwszym przedsionku pierwszego wagonu i ostatnim przedsionku ostatniego wagonu składu pociągu. Organizacja liczy także na opracowanie standardów dotyczących formy, wymiarów i usytuowania miejsc do przewozu rowerów. 

Członkowie organizacji chcą także, aby pociągach wyznaczono co najmniej 6 miejsc przeznaczonych do przewozu rowerów, a także dostosowano tabor wykorzystywany w pociągach nocnych do przewozu rowerów i większego bagażu ręcznego w osobnym, zamykanym pomieszczeniu nadzorowanym przez obsługę pociągu. Stowarzyszenie oczekuje także, że zostanie wprowadzona możliwość zakupu biletu na rower u wszystkich przewoźników przez internet, telefon komórkowy i w automacie biletowym.