Województwo małopolskie 24 lutego odebrało ostatniego – trzynastego – Impulsa zamówionego w Newagu. Zakończenie tego kontraktu jednak nie jest zakończeniem procesu nabywania nowych składów dla Kolei Małopolskich. W planach regionu jest jeszcze zakup kilkunastu pociągów, jednak okazuje się, że na przeszkodzie stanęło Ministerstwo Rozwoju, które zmieniło zasady przyznawania dotacji unijnych.
Zakończył się kontrakt na dostawę 13 nowych pociągów Impuls z Newagu dla województwa małopolskiego. Umowę na dostawę dla województwa małopolskiego – początkowo dwunastu składów – podpisano z Newagiem 30 marca 2016 roku. W jej ramach przewidziano, że do stolicy Małopolski dotrze osiem czteroczłonowych i cztery pięcioczłonowe elektryczne zespoły trakcyjne.
Tymczasem miesiąc po podpisaniu umowy zarząd województwa zadecydował również o skorzystaniu z tzw. „prawa opcji”, w wyniku czego Małopolska zakupiła dodatkowy – trzynasty w sumie – pociąg. Uznano, że ostatni skład będzie pięcioczłonowy. Wartość kontraktu na zakup nowego taboru dla województwa przekroczyła 300 mln złotych.
Dalsze plany taborowe
Ostatni Impuls
dotarł do Krakowa 24 lutego. Z tej okazji urządzono małą uroczystość, gdyż był to zarazem setny pociąg z rodziny Impulsów Newagu. Była to dobra okazja, by dowiedzieć się o dalszye plany województwa w związku z kolejnymi zakupami taboru. Jak się okazuje, zakończenie dotychczasowego kontraktu z Newagiem, nie kończy dużego procesu unowocześniania floty Kolei Małopolskich.
– Istotne jest, czego będziemy potrzebowali. Jeżeli chcemy, żeby nowoczesne pociągi, w tym także Impulsy, jeździły na wszystkich liniach, potrzebujemy jeszcze około 15 pociągów – mówi o zapotrzebowaniu województwa Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego. – Takie rzeczywiście były nasze plany na lata 2018-2019 – dodaje.
Problemem dofinansowanieOkazuje się jednak, że urząd marszałkowski musi swoje plany zweryfikować. – Nasze plany były oparte na dotychczasowych zasadach kupna pociągów, a inaczej – dofinansowania – wyjaśnia marszałek. – Jak kupowaliśmy pociągi z poprzedniej perspektywy z przy pomocy centralnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko, dofinansowanie wynosiło 85% ze środków unijnych. Taka informacja funkcjonowała jeszcze do końca ubiegłego roku. Na początku stycznia dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Rozwoju zmieniło zasady gry i dofinansowanie wynosi już tylko 50% – podkreśla.
Jak to rzutuje na plany województwa? Niestety, będzie miało to duży wpływ na liczbę składów, które w najbliższym czasie zakupi urząd marszałkowski. – Zamiast kilkunastu pociągów, możemy w tej chwili kupić zaledwie 4 składy i na taką liczbę będziemy ogłaszać przetarg na początku 2018 roku – podaje Krupa. Dodaje, że następne przetargi pojawią się dopiero najwcześniej po 2020 roku, czyli w następnej perspektywie finansowej. – Chyba że okaże się, że Ministerstwo popełniło błąd i nie będzie chętnych na kupno pociągów z takim dofinansowaniem – mówi.
Do kogo adresowane dofinansowanie?Rozmówca podkreśla, że wielu samorządów wojewódzkich nie będzie stać przy obecnym poziomie dofinansowania, żeby kupować większą liczbę składów. – Przewozy Regionalne, póki co, mają zablokowaną możliwość korzystania ze środków unijnych, ponieważ ich program restrukturyzacji jest w procesie uzgadniania w Komisji Europejskiej i dopóki komisja nie zatwierdzi ich pomocy publicznej, której udzielił rząd, dając spółce 650 mln zł na oddłużenie, to też nie mogą z tych środków korzystać – wyjaśnia.
Pojawia się zatem pytanie, do kogo w tej chwili adresowany jest ten program. – Według mnie do PKP Intercity, która jest spółką komercyjną. W związku z tym i tak to dofinansowanie nie może wynieść więcej niż 50% – mówi Jacek Krupa, marszałek województwa małopolskiego. – Obawiam się, że jest to pewien element walki rządu ze spółkami regionalnymi. Rząd w tej chwili stawia na spółkę centralną, czyli Przewozy Regionalne, która w jakim stanie jest, to wszyscy wiedzą – dodaje.