Tomasz Pasikowski, były już prezes Przewozów Regionalnych, w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” przyznał, że za jego prezesury spółka zarabiała na uruchamianiu pociągów musicRegio na Przystanek Woodstock. W tym roku po raz pierwszy pociągi te nie pojadą.
Pociągi musicRegio od lat pozwalały dotrzeć młodym ludziom na największy w Europie muzyczny festiwal Przystanek Woodstock, który w 2018 roku zmienił nazwę na Pol’and’Rock Festival. W ostatnich latach korzystało z nich od 70 do nawet 80 tysięcy pasażerów, którzy skłonni byli kupić specjalne bilety i dotrzeć na imprezę pociągami. W ostatnich dniach przewoźnik zdecydował jednak,
że w 2019 roku pociągów nie uruchomi, w eter puszczając wiadomość, że w zeszłym roku połączenia przyniosły straty, a ponadto brakuje mu taboru do realizacji dodatkowych połączeń.
Były prezes PR: Za moich czasów na musicRegio zarabialiśmy
– Całe przedsięwzięcie traktowaliśmy zawsze jako osobny projekt pod nazwą handlową musicRegio. Robiliśmy dokładne wyliczenia, więc przed organizacją kolejnych Przystanków Woodstock wiedzieliśmy dokładnie jakie będą koszty organizacji pociągów specjalnych i jaki wynik musimy osiągnąć – powiedział w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Tomasz Pasikowski, były prezes Przewozów Regionalnych, który kierował firmą od lutego 2014 do marca 2016. – Zapewniam, że gdyby projekt nie przynosił zysku, nie podejmowalibyśmy się tego zadania – dodaje Pasikowski, który jesienią 2015 roku rozpoczął trudny proces restrukturyzacji spółki (w ramach restrukturyzacji większość udziałów została przejęta przez Agencję Rozwoju Przemysłu). W trudnej wówczas sytuacji przewoźnika liczył się każdy grosz.
– Zawsze za mojej kadencji od strony biznesowej projekt się dopinał. Mieliśmy po nim zysk, choć nie był on jakiś olbrzymi. Trudno mi wypowiadać się o stratach z tytułu dewastacji pociągów, ale podawane przez obecny zarząd kwoty wydają mi się mocno przesadzone, w porównaniu do tego jak realnie to wcześniej wyglądało – ocenił Tomasz Pasikowski, odnosząc się do informacji przekazanej przez obecnego rzecznika Polregio Dominika Lebdę. Ten stwierdził, że pociągi musicRegio na Pol’And’Rock Festiwal w 2018 roku przyniosły spółce przychody
na poziomie niecałych 2 mln zł, „co po uwzględnieniu kosztów napraw taboru dedykowanego do tych połączeń, koniecznych z uwagi na poważne usterki i dewastację pojazdów, zamknęło się stratą rzędu 1 mln zł”. Oznaczałoby to, że pojazdy zostały potwornie zdemolowane, a zniszczenia wyceniono na 3 mln zł. Z naszej wiedzy wynika jednak, że uszkodzenia pojazdów w zeszłym roku były niewielkie.
PR w 2017 roku: "Zniszczenia w pociągach na Przystanek Woodstock to pojedyncze przypadki"
Pośrednio potwierdzają to same Przewozy Regionalne, które w 2017 roku prowadziły otwarty czat z osobami odpowiedzialnymi za organizację przewozów na Przystanek Woodstock. Krzysztof Pawlak, obecny dyrektor lubuskiego zakładu Przewozów Regionalnych, stwierdził w nim, że dewastacje „to naprawdę pojedyncze przypadki" a ich skala "jest minimalna, porównywalna z liczbą dewastacji w pociągach kursujących na co dzień”. Z naszej wiedzy wynika również, że bardzo dobra organizacja odprawy pociągów w Kostrzynie ograniczyła przypadki wandalizmu i przejazdów na gapę (osoby bez biletu nie były wpuszczane na peron).
Rynek Kolejowy dotarł też do relacji osoby odpowiedzialnej za organizację pociągów specjalnych do Kostrzyna w 2012 roku. Osoba blisko związana z projektem musicRegio (nazwisko do wiadomości redakcji) zapamiętała, że w 2012 roku straty z tytułu dewastacji wyniosły ok. 30 tysięcy zł. To sto razy mniej, niż w podaje obecnie Polregio (sic!). Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że w latach 2012–2015 spółka mogła zarobić na uruchamianiu połączeń nawet od 2 do 3 mln zł.
Przewozy Regionalne nie zgadzają się na przedstawienie listy strat. Dodają jedynie, że 2 mln zł, które w zeszłym roku miała na pociągach musicRegio zarobić spółka, to wyliczenie zawierające już w sobie kwotę refundacji za stosowane ulgi ustawowe (na połączenia można było kupić bilety szkolne czy studenckie). To wyliczenie nie zgadza się z naszymi informacjami na temat zysku z organizacji połączeń w ubiegłych latach.
Brakuje taboru?
Drugim wyjaśnieniem Przewozów Regionalnych jest brak taboru do obsługi połączeń dodatkowych. Z drugiej strony, przewoźnik uruchomi właśnie w wakacje
komercyjne połączenia Superregio (choć w niewielkiej liczbie). W tym roku Przewozy Regionalne uruchomiały specjalne pociągi m.in. na Świdnik Air Festival i dla kibiców na finał Pucharu Polski w piłce nożnej. Skala tych przewozów (ok. 5 pociągów specjalnych) była jednak znacznie mniejsza niż na muzyczną imprezę.