Znów nie wiadomo, co z pociągiem do Mińska

Choć miało pierwotnie zostać zlikwidowane w marcu, nocne połączenie stolic Polski i Białorusi będzie z pewnością funkcjonować do 28 kwietnia. Choć do tego dnia pozostał już jedynie miesiąc, nadal nie jest jasne, czy międzynarodowy pociąg sypialny znajdzie się w rozkładzie jazdy także w kolejnych tygodniach.

 – Sprawa kursowania pociągu do Mińska po 28 kwietnia br. jest nadal w toku – stwierdził jedynie Piotr Popa, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. – Rozmowy w tej sprawie wciąż trwają – dodaje przedstawiciel resortu.

Brak przewidywalności tam, gdzie potrzeba jej najbardziej

Po raz kolejny więc oferta komunikacji międzynarodowej zostanie skonkretyzowana z bardzo niewielkim wyprzedzeniem, podczas gdy to właśnie podróże zagraniczne planowane są zazwyczaj na kilka tygodni czy nawet kilka miesięcy przed ich rozpoczęciem. Problemy wynikające z braku pewności co do istnienia kursu potęgowane są w przypadku nocnego pociągu Warszawa – Mińsk przez restrykcyjne przepisy paszportowe dotyczące zarówno Polaków, jak i Białorusinów. Procedura uzyskania wizy sąsiedniego kraju po pierwsze trwa, po drugie wymaga od podróżnego wstępnej deklaracji co do planowanej trasy przejazdu i wyboru sposobu przekraczania granicy.

Dodatkowym aspektem jest sypialny charakter połączenia – pula miejsc jest ściśle ograniczona, więc wielu pasażerów stara się o rezerwację przejazdu możliwie wcześnie. Do tego dochodzi brak sensownej alternatywy, zwłaszcza przy podróży w stronę Mińska. Choć odległe od siebie o przeszło 500 km stolice łączy także hotelowy pociąg z Warszawy do Moskwy, dociera on do Mińska już kilka minut po godz. 3:00, co wymaga wyjazdu z Polski o 16:00 dnia poprzedniego. Trudno więc uznać ten kurs za wygodne połączenie nocne, ani za pociąg dzienny dojeżdżający na miejsce na wieczór.

Trudniej na Białoruś, trudniej po kraju

Brak jasności co do przyszłości pary pociągów 115/116 utrudnia także planowanie podróży na wschód Polski. Do wagonów międzynarodowych dołączana jest bowiem w Terespolu grupa krajowa dająca ostatnią w ciągu dnia możliwość wyjazdu z Warszawy do Terespola czy Białej Podlaskiej i analogicznie stanowiąca pierwszą poranną opcję dojazdu z tych miast do stolicy.

Aktualna sytuacja jest już drugim przypadkiem niepewności co do uruchomienia kursu do Mińska w tym roku. Informacja o wydłużeniu okresu kursowania do 28 kwietnia została ogłoszona dopiero 9 lutego, podczas gdy pierwotnie pociąg miał zniknąć z rozkładu jazdy 8 marca. Można więc odnieść wrażenie, że funkcjonowanie połączenia nie jest elementem konkretnego planu organizacji transportu międzynarodowego, a jego byt uzależniony jest wyłącznie od doraźnych rozwiązań budżetowych czy negocjacyjnych.